To, co Zenek Martyniuk zrobił dla ciężarnej synowej odbiera mowę! Jego syn aż zastygł z przerażenia

Nowe fakty w sprawie rozstania Daniela Martyniuka i Eweliny Golczyńskiej. Zenek Martyniuk postanowił przygarnąć ciężarną synową pod swój dach. O pojednanie małżonków walczy także lokalny kapelan.

Zenek Martyniuk, Ewelina Golczyńska, wsparcie

Zuza Maciejewska

9 stycznia 2019, 15:03

2019 rok rozpoczął się od afery w rodzinie Zenka Martyniuka. Syn króla disco-polo na początku roku nie wpuścił ciężarnej żony do mieszkania. Konieczna okazała się interwencja policji, która znalazła przy 29-letnim Danielu narkotyki. Mężczyzna twierdzi, że zakazane używki zostały mu podrzucone przez osoby trzecie, dopatruje się w tym nawet udziału swojej pięknej partnerki.

Daniel zdążył już opublikować kilka oświadczeń w głośnej sprawie. W jednym z nich oznajmił publicznie, że jego żona "jest nimfomanką" i "wrobiła go w dziecko, a potem w ślub". Następnie syn Martyniuka wyznał, że razem z ukochaną wymyślili ich wzruszające love story, które opowiadali we dwoje w Pytaniu na śniadanie, a wszystko to ze względu na kompleks małego miasta jaki rzekomo ma Ewelina. Cały afera odbiła się na zdrowiu ciężarnej nastolatki, która 4 stycznia trafiła do szpitala.

W sprawę włączył się Zenek Martyniuk. Gwiazdor podjął stanowczą decyzję. W weekend poinformował media, że wysyła syna na terapię, w innym przypadku nie będzie go wspierać finansowo. Dzisiaj poznaliśmy kolejną imponującą decyzję artysty, na wieść o której jego syn podobno "aż zastygł z przerażenia". Lider zespołu Akcent postanowił przygarnąć poszkodowaną synową do swojego domu:

Danusia i Zenek zaczęli się zastanawiać, czy w tej sytuacji synowa nie powinna zamieszkać u nich. Pokochali ją przecież jak własną córkę – zdradza "Rewii" osoba z otoczenia rodziny.

Gazeta donosi także, że król disco polo "nie szczędził grosza, urządzając pokój. Chciał, aby jego ukochana wnuczka miała wszystko to, co najlepsze".

O pojednanie się małżonków walczą nie tylko najbliżsi, ale również lokalny kapelan, który w Super Expressie opowiedział w jaki sposób chce rozmawiać z Danielem i Eweliną:

Rozwód to jest ostateczność. Dziecko jest w drodze. Można się pokłócić, ale trzeba sobie przebaczyć. Właśnie chodzę po kolędzie i namawiam do tego moich parafian. I nie jest to tylko moje stanowisko, ale i całego Kościoła. Mąż może się rozpić, mogą się pojawić narkotyki, a żona powinna stać u jego boku, pomóc mu. Może być tak samo w drugą stronę – przyznał w tabloidzie ksiądz Janusz Koplewski.

Myślicie, że ich małżeństwo uda się jeszcze uratować?