Zenek Martyniuk ma poważne kłopoty. Jego kariera wisi na włosku. Tabloid donosi, że to koniec
Daniel Martyniuk to latorośl znanego wszystkim artysty disco polo, Zenka Martyniuka. Niestety mężczyzna nie należy do spokojnych osób. Każde jego pojawienie się w sieci szokuje i wiąże się z niemałym skandalem. Wszystko to ma dość poważny wpływ na popularność Zenka, jednak on wydaje się tym zbytnio nie przejmować i uderza dalej.
30.08.2020 | aktual.: 30.08.2020 15:22
Niedawno skrytykował muzykę Kamila Bednarka, później nawoływał do likwidacji polskiego rządu. Uważa, że politycy zabierają Polakom wolność:
Dość błazenady! Ile będziemy się zgadzać na maski? Noszenie fałszywych znaków podporządkowania? LGBT. Mydlicie ludziom oczy. Wszyscy piszą o badziewiu! Najważniejsza jest wolność, której nikt nie powinien nam zabierać. Zniszczyć rząd i władzę rządzącą, to z nimi powinna odbyć się ta walka! Stop kłótniom wszechpolskim, już raz rozebrano nam kraj w ten sposób. Zniszczyć rząd!
Wypowiedź obiła się szerokim echem w TVP. Mówi się nawet, że niestosowne wypowiedzi Martyniuka, mogą być przyczyną końca współpracy z telewizją publiczną popularnego ojca.
Kariera Zenka Martyniuka wisi na włosku. Czy to koniec?
Wydawałoby się, że mężczyzna w końcu pójdzie po rozum do głowy i skończy z kontrowersyjnymi wypowiedziami. Jednak nic bardziej mylnego. Jego aktywność w social media nie zmalała, a on sam postanowił wypowiedzieć się na kolejny temat. Tym razem zmieszał z błotem jeden z hoteli. Powiedział, że wspomniany obiekt jest jednym z gorszych w okolicy i w jego ocenie lepiej tam nie przyjeżdżać. Jak się później okazało, Daniel już od dawna tam nie gościł. Według zapowiedzi jednej z właścicielek sprawa zostanie skierowana do sądu.
Zenon Martyniuk do tej pory raczej stronił od angażowania się w politykę. W sądach pojawia się tylko w sprawach syna. Jak donosi Super Express, wszystkie te sytuacje mają dość negatywny wpływ na nazwisko Martyniuk.
Oprócz występów telewizyjnych ma przecież kontrakty reklamowe. A teraz cała Polska, zamiast o jego muzyce, mówi tylko o synu - czytamy na stornie tabloidu.
Miejmy nadzieję, że jednak konsekwencje wybryków Daniela nie będą aż tak poważne.
