Zbigniew Zamachowski rozpływa się nad drugim małżeństwem. Dyskretnie dogryzł Monice Richardson

Zbigniew Zamachowski trzy razy stawał na ślubnym kobiercu. Jego drugą żoną była Aleksandra Justa. Doczekali się czworga dzieci. Chociaż ich relacja nie przetrwała próby czasu, utrzymują koleżeńskie relacje. Dowodem może być fakt, że gdy aktor został się z Moniką Richardson, jego była żona publicznie zapewniła, że może liczyć na jej wsparcie:

Zbigniew Zamachowski

Zuza Maciejewska

21 września 2021, 12:20

Zbyszek nigdy nie zerwał kontaktu z rodziną. Mimo rozwodu jesteśmy w dobrych relacjach, a drzwi naszego rodzinnego domu w Pęcicach są dla niego zawsze otwarte – skomentowąła Aleksandra Justa na łamach Pomponika.

Zbigniew Zamachowski o małżeństwie z Aleksandrą Justą. Monika Richardson będzie zła za te słowa?

Niedawno Zamachowski wydał książkę Zbyszek przez przypadki, która składają się z obszernych wywiadów z gwiazdorem. Napisał ją, gdy był jeszcze blisko z Moniką Richardson. Ujawnił, że dziennikarka bywała nieco nadopiekuńcza. Dziennikarka w rozmowie z Jastrząb Post skomentowała te słowa i zdobyła się na szczerość. Pisaliśmy o tym tutaj.

Zbigniew Zamachowski wspomniał też małżeństwo z Aleksandrą Justą. Zdradził, że przez pewien czas świetnie się im układało. Aktor czuł się spełniony:

Gdyby ponownie przytoczyć stary frazes, że facet powinien zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna, ja, zrobiwszy to wszystko, w pewnym sensie uznałem, że sprawa jest załatwiona. Spełniłem swój obowiązek. Wiodło nam się naprawdę fantastycznie. Samodzielnie zbudowałem rodzinę w materialnym wymiarze. Znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi. Nasze dzieci i Ola bardzo kochały ten dom i nadal kochają. Na tym poprzestałem. Wydawało mi się, że to wystarczy, żeby utrzymać związek.

Dodał, że nie może wybaczyć sobie koszmaru, jaki przeżywały jego dzieci, gdy odszedł od rodziny. Podkreślił też, że w małżeństwie z Justą nie czuł się ani trochę zniewolony:

Nigdy w związku z Olą nie czułem się zniewolony, ale wtedy miałem jeszcze większe poczucie wolności niż teraz. Czasami człowiek mówi: „Mógłbym góry przenosić”, to był ten moment mojego życia. Inna sprawa, że gdybym musiał siebie scharakteryzować, zaliczyłbym siebie do tak zwanych kochliwych facetów. Stan zakochania jest czymś absolutnie wyjątkowym.

Można odnieść wrażenie, że Zbigniew Zamachowski zasugerował, że przy jeszcze aktualnej żonie czuł się zniewolony. Myślicie, że Monice zrobi się przykro, gdy przeczyta te słowa?