NewsyWojciech Szczęsny po meczu nieoczekiwanie zwrócił się do 4-letniego syna. Tym gestem pokazał, że jest tatą przez duże "T". Brawo!

Wojciech Szczęsny po meczu nieoczekiwanie zwrócił się do 4‑letniego syna. Tym gestem pokazał, że jest tatą przez duże "T". Brawo!

Wojciech Szczęsny

Robert Sienkiewicz

30.11.2022 23:00, aktualizacja: 01.12.2022 07:59

Dziś cała Polska oglądała mecz Polska-Argentyna. Niestety przegraliśmy 2:0. Było to nasze trzecie starcie na tegorocznych mistrzostwach świata. Wcześniej wygraliśmy z Arabią Saudyjską (2:0) i zremisowaliśmy z Meksykiem. Choć przegraliśmy, to nasza drużyna weszła do 1/8 finału. Wszystko przez ogólną punktację. Argentyna ma na ten moment 6 punktów, Polska – 4 punkty, Meksyk – punkty – 4, a Arabia Saudyjska – 3. Ogólny bilans bramkowy Meksykanów wyniósł minus jeden, przez co to ta drużyna pożegnała się z mundialem.

Mecz obfitował w emocje. W trzydziestej ósmej minucie arbiter, Holender Danny Makkelie, podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Argentyny. Wojciech Szczęsny w brawurowy sposób obronił bramkę przed Lionelem Messim.

Niestety druga połowa nie szła po naszej myśli. W czterdziestej szóstej minucie było już 1:0 dla Argentyny. Celną bramkę strzelił Alexis Mac Allister. Kolejny cios przyszedł w sześćdziesiątej siódmej minucie. Wtedy celny strzał wyprowadził Julian Alvarez. Większość internautów nie kryje, że nie jest zadowolona z gry Polaków. Wszyscy zgodnie podkreślają jedno: to Szczęsny jest bohaterem meczu! Gdyby nie jego mistrzowskie interwencje, zamiast dwóch bramek, moglibyśmy ich stracić znacznie więcej.

Wojciech Szczęsny wypowiedź po meczu

Po zejściu z boiska Wojtek na gorąco skomentował mecz i odniósł się do zwycięstwa nad Messim.

Cieszę się, że obroniony karny coś dał w końcowym rozrachunku. Duża satysfakcja. Karny? Powiedziałem od razu sędziemu, że dotknąłem Messiego ręką w twarz. Kontakt był, ale karny moim zdaniem nie. Sędzia podyktował inaczej. Dobrze! Mogłem się popisać – mówił z dumą. I dodał: Mogę teraz powiedzieć, że wiedziałem, gdzie strzeli karnego. Wtedy nie byłem taki pewny. Fajnie, no bo byłem winny to zespołowi. Leo niektóre karne uderza mocno. Wiedziałem, że jak mocno to raczej w moją lewą stronę. Widziałem, że się nie zatrzymywał, więc poszedłem, wyczułem, obroniłem – jesteśmy szczęśliwi!

Wojtek nie krył, że reprezentacja Argentyny dominuje nad Polakami. Jak stwierdził, jest to zespół "nie z naszej półki". Dodał, że pierwszy raz cieszy się z przegranej.

Było nam ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki. On może pozwolić sobie trzymać piłkę przez 90 minut i nie dać jej nam powąchać. Fajnie jest grać z takimi zespołami; raz na sto się wygra. Dzisiaj się nie udało, ale po raz pierwszy cieszę się z przegranej – powiedział.

Następnie nawiązał do swojej rodziny, żony – Mariny oraz synka – Liama, podkreślając, że oglądali oni mecz w Warszawie.

Kocham Cię, Liamku. Tata nie wraca do domu – zwrócił się do 4-letniego chłopca.

Przypomnijmy, że rodzina Szczęsnego nie wybrała się do Kataru ze względu na problemy zdrowotne dziecka.

Nie mogłam jechać do Kataru, bo mój synek jest chory. Może dolecę na ostatni mecz, zobaczymy jak Liamek będzie się czuł – wytłumaczyła w rozmowie z party.pl.

Oglądaliście dzisiejszy mecz?

Marina pokazała rodzinną fetę

Marina i jej rodzina chwilę po zakończeniu meczu połączyli się z Wojtkiem i pogratulowali mu. Nie zabrakło masy krzyków i emocji.

Tego się nie da opisać słowami. KOCHAMY CIĘ – napisała.

Później na Instagramie ożywił się również sam Wojtek.

We’re not ready to go home yet... Gramy dalej! – zapowiedział.

Wojciech Szczęsny najlepszym bramkarzem mistrzostw

Dziennikarze brytyjskiej stacji BBC, w oparciu o meczowe statystyki, przed kilkoma dniami uznali Szczęsnego za najlepszego bramkarza mundialu 2022.

Więcej przeczytacie o tym tutaj.

Zobacz także: