Teść żali się na Królikowskiego i pokazuje drastyczne zdjęcia ran: „To był napad, który miał na celu mnie zabić”
Antek Królikowski w niedzielne popołudnie postanowił zamieścić w sieci wyjaśnienie dotyczące rodzinnego konfliktu. Opowiedział, co działo się gdy próbował pomóc swojej teściowej dostać się do jej domu w Busku-Zdroju. Obecnie mieszka tam mąż kobiety razem ze swoją nową partnerką. Aktor jak twierdzi w towarzystwie członków rodziny swojej żony i przyjaciół próbował odzyskać rzeczy osobiste należące do pani Małgorzaty. Po całym zajściu, podczas którego padły strzały opublikował serię wyjaśnień i nagrań, na których widać fragmenty całego zajścia.
Emocje jeszcze do końca nie opadły po tym, co się wczoraj wydarzyło. Zaraz pokaże wam tutaj, jak byłem świadkiem, brałem udział w zdarzeniu, w którym padł strzał z pistoletu. Ten strzał przebił ścianę i przeleciał nad głową szwagierki, mojej siostry. Strzelał mój teść, Dariusz O. z Buska-Zdroju – mówił na Instagramie.
Teść Antka Królikowskiego o rodzinnej awanturze
Antek Królikowski mocno zaangażował się w pomoc swojej teściowej i również wszedł w konflikt z jej mężem. Każda ze stron przedstawia teraz swoją wersję zdarzeń. Ojciec Joanny wydał wczoraj oficjalne oświadczenie, które przesłał do naszej redakcji jego radca prawny. Teraz mężczyzna postanowił udzielić wywiadu. W Fakcie opowiedział, jak przyjazd rodziny wyglądał z jego perspektywy i dlaczego zdecydował się oddać strzał.
Było ich może z piętnastu. Grube karki, a ściągnął ich mój zięć Antek Królikowski. Najpierw siłą próbowali wejść do mojego mieszkania. Dzwoniłem na policję, ale to nic nie dało. Strzał oddałem, aby ich przestraszyć, aby dali mi spokój- zapewnia Dariusz.
Ojciec aktorki nakreśliła także to, jak wyglądają sprawy majątkowe pomiędzy nim a żoną.
Mamy od kilkunastu lat rozdzielność majątkową. Zajmuje część posesji, które jest wyłącznie moją własnością. Żona nie ma tu swoich rzeczy. Pozostałe budynki są częścią wspólną, jest w nich aż 60 pokoi. Tam może mieszkać- wyjaśnia mężczyzna.
Teść Antka Królikowskiego twierdzi także, że rodzina przyszłą do niego z konkretnym zamiarem i gotowym już scenariuszem wydarzeń. Uważa, że to był napad.
Uważam, że to był napad, który miał na celu mnie zabić. Pewnie scenariusz byłby taki, że wypadłem z balkonu, na którym stałem i wzywałem pomocy. Pasowałoby to do tego, co pisał zięć na mój temat. Że mam niby skłonności samobójcze. Broniłem swojego życia, bo uważam, że ich cel był jeden: chcieli mnie zabić- czytamy w Fakcie.
Jak wiadomo, na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, która zabezpieczyła broń, z której padł strzał. Jak na razie sprawę rodzinnego konfliktu wyjaśniają śledczy.
Mężczyzna opublikował też w sieci drastyczne zdjęcia, na których pokazał ranę na swojej nodze. Twierdzi, ze rodzina chciała dokończyć dzieła, a fotografie są tak drastyczne, że zostały zablokowane do wyświetlania przez serwis Facebook.
O itu macie do czego doprowadziły córki Joanna ,Aleksandra i moja żona Małgorzata i wraz z Królikowskim chcieli dokończyć dzieła - napisał.
