Rzadko kto decyduje się na TAKI krok. Karolina Gilon zdradziła szczegóły nachodzącego porodu

Karolina Gilon zyskała popularność dzięki "Top Model", a następnie rozpoczęła współpracę z Polsatem. Miłość poznała podczas nagrywania "Love Island", gdzie była prowadzącą, natomiast Mateusz Świerczyński — uczestnikiem. Pod koniec wakacji para ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Teraz przekazali kolejne rewelacje dotyczące synka.

Karolina Gilon przeżywa obecnie szczególny czas oczekiwania na narodziny pierwszego dziecka. W mediach społecznościowych chętnie dzieli się przeżyciami związanymi z ciążą, m.in. pokazując rosnący brzuch i opowiadając o radości oraz wyzwaniach, jakie niesie ze sobą macierzyństwo. Sporo szczegółów dot. dziecka zdradziła również na antenie "Halo, tu Polsat". Kilka miesięcy temu zdradziła m.in. jego płeć. Wspomniała, że bardzo chciałaby mieć synka i jak szybko się okazało — jej marzenie się spełni.

Tak, wygadałam się. Będzie chłopiec, o którym marzyłam — mówiła jakiś czas temu Gilon na kanapie "Halo, tu Polsat".

Zobacz też: Ekspertka oceniła zachowanie Williama i Kate. Zwraca uwagę na drobne gesty

Ciąża nie zatrzymała Karoliny Gilon w działaniu, ale modelka na pewien czas skierowała swoją energię na bardziej osobiste cele. Przyznała, że pierwsze miesiące ciąży były trudne, jednak teraz czuje się lepiej i z nadzieją patrzy w przyszłość.

Podczas ostatniego występu w śniadaniówce Polsatu Gilon i jej partner opowiedzieli nieco więcej o nadchodzących tygodniach i rozwiązaniu. Przyszli rodzice zdecydowali się na rodzinny poród, przy którym obecny będzie Mateusz.

Nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie nie być na sali porodowej, bo wydaje mi się, że jestem w stanie zapewnić bezpieczeństwo Karolinie. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli to przeżyć osobno — powiedział Świerczyński.

Dodatkowo na sali pojawi się także przyjaciółka modelki, która... uwieczni ten moment na nagraniu.

Na pewno chcemy taką pamiątkę. (...) Nie wiem, czy się tym podzielimy ze światem. Na pewno chcemy sobie to uwiecznić, żeby to było dla nas — dodała na koniec Gilon.