Robert Pasut wziął udział w manifestacji na Słowacji. Porwał tłum słowami o Putinie

Robert Pasut od ponad dekady działa w social mediach. Zasłynął z zabawnych filmików, który tworzył wraz z Cezarym Jóźwikiem i Rafałem Masnym. W kolejnych latach, gdy był jednym z popularniejszych influencerów w kraju, zdecydował się pójść w bardzo kontrowersyjnym kierunku. Ostatnimi czasy bierze udział w galach freak fightowych, a także publikuje wulgarne i często dwuznaczne treści, przez co stał się określany mianem patostreamera.

Na social mediach Pasuta można było znaleźć informacje, że udał się na narty do naszych południowych sąsiadów. Nie byłby jednak sobą, gdyby nie nagrał czegoś dla swoich fanów. Streamer wybrał się na manifestację przeciwko słowackiemu premierowi. Nie wiadomo, w jaki sposób dostał się na scenę, z której skierował do Słowaków kilka słów. Mówił m.in. o pomocy Ukrainie, a także samym Putinie. Jego słowa zostały ciepło przyjęte przez tłum, a nagranie z przemową Pasuta najpierw trafiło do sieci, stając się viralem, a następnie pojawiło się nawet w słowackich mediach.

Zobacz: Donald Trump Jr zastrzelił chronioną kaczkę. Włoski samorządowiec twierdzi, że złamał prawo

Po dawnym Robercie Pasucie, który publikował zabawne filmiki na Youtube nie ma już śladu. Ostatnimi czasy publikuje treści budzące skrajne emocje. Często wygłasza kontrowersyjne treści, jak chociażby te na temat małżeństwa i przedmiotowego podejścia do kobiet czy o nastolatkach, którzy przyjmując antydepresanty, są "ćpunami". Ostatnio głośno było o jego kontaktach z 14-latką. Gdy podczas ich wspólnej imprezy interweniowała policja, tłumaczył się, że dziewczyna zapewniała go, że jest pełnoletnia. Jak widać, cały czas działa na granicy prawa i nie wiadomo, do czego Pasut jeszcze może się posunąć.

Zobacz też: Zdrady w związkach gwiazd. "Okazało się, że ta wolność ma imię"