Rafał Zawierucha wyprowadza się do Hollywood. Obawia się o córkę. "To mnie przeraża"

Rafał Zawierucha i jego żona planują wyprowadzkę w styczniu 2026 roku, jak tylko zamkną projekty, nad którymi obydwoje w tej chwili pracują. Rafał liczy na to, że dzięki mieszkaniu w pobliżu Hollywood, otrzyma więcej propozycji z Fabryki Snów. Dla niego przeprowadzka do USA to kolejny etap życia, aktor wie jednak, że w każdej chwili będzie mógł wrócić do Polski, nie tak jak wcześniejsze pokolenia, które często wyjazdem z kraju paliły za sobą mosty. Zawierucha ma w głowie plan B, a nawet C. Wszystko dlatego, że wraz z żoną obawiają się o żywienie ich małej córeczki.

To, co spędza sen z powiek Rafałowi Zawierusze i jego żonie, to jakość jedzenia w USA. Obydwoje są świadomi tego, że w Stanach Zjednoczonych nie znajdą takich restauracji jak w Polsce czy Europie, do których chcieliby wracać.

To, co wiemy już teraz, to że tam niestety jedzenie po prostu nie jest dobre. Więc nawet jeżeli wybierasz jakąś restaurację, to ona cię nie zachwyca, ona cię nie powala w taki sposób, że masz ochotę tam wrócić. Jak to na przykład bywa w restauracjach w Polsce i Europie - wyznała "Vivie" Beata, żona Rafała Zawieruchy.

Kobieta martwi się przede wszystkim ze względu na swoją córkę, którą stara się w tej chwili żywić w sposób jak najbardziej zdrowy.

Zwróćmy też uwagę na menu dziecięce. Antosia teraz jeszcze jest na takim etapie, że my jej nie przyprawiamy jedzenia, więc to rozumiem, że czasem mogłoby być to trudne w restauracji, żeby troszkę nie dosolić, czy nie dać jakichś przypraw. Ale nadal to wszystko tam ma tonę cukru. I co można znaleźć w takich propozycjach dla dzieci? Zwykle frytki i nuggetsy. Ja po prostu się zastanawiam, dlaczego? To jedzenie tam mnie przeraża - stwierdziła.

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS! Żugaj i Zawierucha gwiazdorzą za kulisami "Tańca z gwiazdami"? "Nie chcą z nią pracować i unikają jej"

Aktor stwierdził, że nie jest zaślepiony i widzi wady mieszkania w Stanach Zjednoczonych. Jednak stara się uspokoić żonę i pokazać jej szerszą perspektywę.

Co do jedzenia, to na szczęście są miejsca, gdzie możesz kupić bardzo zdrowe, bardzo dobre jakościowo produkty. I są też polskie sklepy. Można kupić rzeczy dobre i samemu gotować - powiedział.

Rafał Zawierucha ma już nawet pomysł na to, co mógłby robić, jeśli będzie miał zbyt dużo czasu pomiędzy castingami i graniem w amerykańskich filmach i serialach.

Może to my będziemy osobami, które jako Polacy, otworzą polską restaurację. A może my będziemy tymi, którzy wprowadzą tam zdrowe strategie żywnościowe dla dzieci. Kto wie - stwierdził.

CZYTAJ TAKŻE: Ludzie zaczepiają go na ulicy! Rafał Maserak tłumaczy się z rzekomego faworyzowaniu Zawieruchy

Rafał Zawierucha to polski aktor, który zdobył międzynarodową rozpoznawalność dzięki roli Romana Polańskiego w filmie Quentina Tarantino "Once Upon a Time in Hollywood". Występ w tej produkcji otworzył mu drzwi do zagranicznej kariery, a film zdobył aż trzy Złote Globy i 10 nominacji do Oscara.

Po sukcesie w Hollywood, Zawierucha kontynuował pracę w Polsce, gdzie zagrał w ośmiu filmach, które wkrótce trafią do kin. Aktor podkreśla, że dzięki doświadczeniu zdobytemu za granicą, może teraz wybierać role, które są dla niego wyzwaniem i rozwijają jego umiejętności aktorskie.

Zawierucha jest także gospodarzem cyklu "Polska filmowa" w Canal+ Discovery, gdzie odkrywa przed widzami miejsca w Polsce związane z filmem. W programie występują znani polscy filmowcy, a widzowie mogą zobaczyć, jak zmieniały się lokalizacje na potrzeby produkcji filmowych.

CZYTAJ TAKŻE: Rafał Zawierucha przebierał się za dziewczynę i odprawiał msze. Tak wspomina swoje początki

Rafał Zawierucha będzie kontynuował karierę w USA.