"Ostra żona", a w domu "zły policjant". Oto, co wiemy o żonie Trzaskowskiego

Rafał Trzaskowski od listopada 2018 roku jest prezydentem miasta. Warszawy. Wcześniej w stołecznym ratuszu pracowała jego żona, która dla rozwoju kariery męża porzuciła stanowisko w urzędzie miasta. Małgorzata Trzaskowska wspiera ukochanego w jego działalności politycznej, a początki ich związku sięgają lat nastoletnich. Wszystko zaczęło się od jednego zdjęcia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Małgorzata Trzaskowska nie mówi dużo o swoim życiu osobistym, zresztą nie udziela się zbytnio w mediach społecznościowych. Wyjątek zrobiła w okresie, kiedy jej mąż kandydował na prezydenta RP, wtedy dość aktywnie działała na Facebooku i Instagramie. Wówczas ujawniła wiele informacji o swojej rodzinie. Wiemy, że urodziła się w Rybniku oraz że ma siostrę-bliźniaczkę i brata, a w 2019 roku pochowała mamę.

Małgorzata Trzaskowska po raz pierwszy zobaczyła przyszłego męża na zdjęciach ze studiów swojego brata. Niedługo później miała okazję zobaczyć Rafała Trzasowskiego na żywo i ponoć już wtedy wiedziała, że kiedyś się z nim ożeni. W wywiadzie dla magazynu "Vogue" wspomniała:

Przyjechałam do brata na zakończenie roku kolegium europejskiego na Natolinie. Zobaczyłam z daleka Rafała i w mojej głowie pojawiła się, zupełnie nie wiem skąd, myśl: "To będzie mój mąż". Sama się wtedy śmiałam z tego dziwnego przeczucia.

POLECAMY: Rafał Trzaskowski oberwał za filmik z żoną. Musiał się gęsto tłumaczyć

Rafał i Małgorzata Trzaskowscy w końcu zostali parą. Przez pierwsze lata bycia razem tworzyli związek na odległość – on mieszkał w Warszawie, ona żyła na Śląsku. Mimo życia daleko od siebie starali się widywać najczęściej, jak się da. Trzaskowska w cytowanym wywiadzie wspomniała:

Przez kilka lat podróżowaliśmy do siebie pociągami, które na szczęście jeździły szybko i często. Żeby nie marnować czasu, starałam się też zdawać wszystkie możliwe egzaminy w terminach zerowych. Chciałam też udowodnić mojej mamie, która trochę się martwiła tymi podróżami, że nasza relacja nie wpłynie negatywnie na moje wyniki w nauce.

Zamieszkali razem dopiero po studiach, w 2002 roku. Stworzyli wspólny dom na warszawskim Ursynowie. W 2004 roku urodziła im się córka Aleksandra, a pięć lat później – syn Stanisław. Rafał i Małgorzata Trzaskowscy dzielą się obowiązkami rodzinnymi. Żona polityka w wywiadzie dla "Newsweeka" powiedziała też:

Muszę przyznać, że skutecznie pełnię w domu rolę "złego policjanta", czyli wszystko organizuję, układam, planuję. W związku z tym zdarza mi się też, że nieco musztruję swoje otoczenie. Nasi znajomi pewnie mogą to potwierdzić, bo są już przyzwyczajeni do moich telefonów w sprawach organizacyjnych.

Małgorzata Trzaskowska przed narodzinami dzieci pracowała w agencji reklamowej, później zdecydowała się na pracę w samorządzie. W latach 2007–2019 pracowała w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy, w którym zajmowała się m.in. promocją miasta, a także działała w Biurze Rozwoju Gospodarczego. Zawiesiła karierę urzędniczą z myślą o mężu, który został prezydentem Warszawy. Przeszła wówczas na bezpłatny urlop.

Przez kolejne dwa lata udzielała się w mediach społecznościowych, jednak od 2021 roku nie wrzuca nowych postów na Facebooka czy Instagrama. Ogranicza się do bycia u boku męża przy okazji jego wystąpień publicznych, m.in. była obecna z Rafałem Trzaskowskim na otwarciu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Rafał Trzaskowski w 2020 roku, kiedy startował w wyborach prezydenckich, rozpływał się nad żoną w wywiadzie dla "Newsweeka". Już wtedy zapowiedział, że Małgorzata Trzaskowska nie byłaby "milczącą pierwszą damą". Zapewnił:

Żonę bardzo trudno powstrzymać przed mówieniem tego, co myśli, dlatego mielibyśmy pierwszą damę, która często wyrażałaby swoją opinię. Ale nie brak jej też empatii i wdzięku osobistego, w czym przypomina Marię Kaczyńską, która była znana z uśmiechu i z tego, że pochylała się nad słabszymi.

Rafał Trzaskowski i w ostatnim czasie sporadycznie wypowiadał się o żonie. Z okazji walentynek opisał ukochaną Małgorzatę słowami:

Walentynki to nie jest moje ulubione święto, ale jak się ma taką ostrą żonę, jak ja, to lepiej nie zapominać o całusach. Gosiu, pozdrawiam!