Pogrzeb Ryszarda Kotysa odbył się daleko od Warszawy. Nikt o tym nie wiedział
Ryszard Kotys był aktorem ze sporym dorobkiem artystycznym. Na swoim koncie zapisał mnóstwo ról – zagrał w ponad 40 serialach i 150 filmach. Popularność przyniosła mu jednak postać Mariana Paździocha, w którą wcielał się w serialu Świat według Kiepskich. Sąsiada głównego bohatera, Ferdynanda Kiepskiego, odgrywał przez ponad dwadzieścia lat.
Niestety Kotys nie pojawi się już na planie. Zmarł w czwartek, 28 stycznia. Wybitnego aktora pożegnało sporo znanych osób. Wśród nich był także Andrzej Grabowski. W rozmowie z Polsat News tak wspominał kolegę z planu:
Rysiek – człowiek legenda, aktor legenda, te 150 ról filmowych nie wzięło się znikąd. To, że grając postać złą, złośliwą, czyli owego Paździocha, potrafił zaskarbić sobie uwielbienie publiczności, to świadczy o jego wielkości, o jego talencie, jego wszechstronności.
Gmina, na której terenie mieszkał filmowy Paździoch chce go upamiętnić w przestrzeni publicznej, o czym w Fakcie mówiła Agnieszka Rzeźnik inspektor ds. komunikacji społecznej w Urzędzie Gminy Tarnowo Podgórne:
Myślę, że to jeszcze jest za szybko, ale jesteśmy otwarci na takie propozycje, bo mamy już parki, które noszą imię naszych mieszkańców, więc nic nie stoi na przeszkodzie.
Pogrzeb Ryszarda Kotysa. Kto pożegnał serialowego Mariana Paździocha?
Pogrzeb Ryszarda Kotysa odbył się w tajemnicy przed mediami. Jak donosi Super Express, miał on miejsce w zeszłym tygodniu. Z informacji podanych przez tabloid wynika, że o uroczystości nie wiedział prawie nikt, a serialowego Paździocha pożegnało jedynie bardzo wąskie grono. W ceremonii wzięło udział jedynie kilka osób.
Tabloid podaje, że aktor spoczął daleko od Warszawy, we wsi Lusowo, położonej niedaleko Poznania. Te informacje potwierdził ksiądz dr Dariusz Madejczyk z pw. św. Jadwigi i św. Jakuba AP. w Lusowie, który przekazał, że uroczystość miała charakter świecki, a nie katolicki. W kościele nie odbyła się więc żadna msza:
U mnie nie było żadnej mszy. Skoro ktoś jest niewierzący, to nie ma mszy. To nie był pogrzeb katolicki – powiedział ks. dr Madejczyk.
Ryszard Kotys miał 88 lat.
