Oszust z Tindera pokazuje nową partnerkę i tłumaczy się ze swoich przekrętów. Obraził Netflixa i kobiety, które okradł

Simon Leviev cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Wszystko za sprawą filmu Oszust z Tindera, w którym przedstawiono go, jako mężczyznę, który naciągał kobiety poznane przez internet. Amant już wcześniej narobił sobie problemów w rodzinnym Izraelu, z którego postanowił uciec. Rozpoczął tułaczkę po Europie, przedstawiając się jako syn rosyjsko-izraelskiego potentata diamentów Leva Levieva. Za pomocą aplikacji Tinder poznawał kobiety i rozkochiwał je w sobie. Każdą z nich obdarowywał drogimi prezentami i zabierał na randki prywatnym odrzutowcem. Wielu z nich imponowała jego hojność. Nie wiedziały jednak, że w rzeczywistości za wszystko płaciły kobiety, które oszukiwał i naciągał na ogromne sumy. Netflix zdecydował się zrobić o nim film, który w krótkim czasie stał się prawdziwym hitem.

Oszust z Tindera

Magda Kwiatkowska

20 lutego 2022, 21:20

Oszałamiająca historia naciągacza, udającego na Tinderze playboya-miliardera, oraz kobiet, które postanowiły go dopaść – czytamy na platformie.

Mimo licznych dowodów Leviev, a właściwie Shimon Hayut nie został oskarżony za oszustwo. Szacuje się, że mógł wyłudzić nawet do 10 milionów dolarów. W Izraelu przedstawiono mu zarzut fałszerstwa, za który został skazany na 15 miesięcy więzienia, jednak ostatecznie odbył tylko 5 miesięcy kary.

Oszust z Tindera tłumaczy się ze swoich przekrętów

Wiele osób podejrzewało, że Simon zostanie zlinczowany przez społeczeństwo za swoje przekręty, jednak tak się nie stało. Wbrew temu co sądzono, już teraz odcina kupony od popularności i mówi się o tym, że planuje rozpocząć karierę w branży rozrywkowej. Zagraniczne tabloidy poinformowały, że ma poprowadzić podcast i program o relacjach, a w planach ma także napisać książkę.

Nie trudno domyślić się, że oszust z Tindera zaprzecza temu, co ukazano w filmie. Produkcja nie zraziła także kobiet, które nadal do niego lgną. Jakiś czas temu wszedł w związek z 24-letnią modelką Katherine Konlin, która pozowała na okładkach takich magazynów, jak: Vogue Italy, L'Officiel Paris czy Harper's Bazaar HongKong.

Nic przede mną nie ukrywał, ważne było dla niego, że od początku wiem o nim wszystko - powiedziała w jednym z wywiadów.

Mężczyzna zdecydował się w końcu przerwać milczenie i krótko podsumował to, co zostało ukazane w filmie. W rozmowie z Inside Edition przyznał, że założył profil w aplikacji, by poznać kilka kobiet.

Byłem tylko samotnym facetem, który chciał poznać kilka dziewczyn na Tinderze.

W kolejnej wypowiedzi zapewnił, że nie oszukał żadnej kobiety.

Nie jestem oszustem z Tindera - wyznał.

Mimo iż w filmie przedstawiono niezbite dowody na jego winę, on nadal wszystkiemu zaprzecza.

Prezentują to jako film dokumentalny, ale tak naprawdę to jest jak kompletnie wymyślony film - zdradził Inside Edition.

Na krótkim nagraniu widać, że Katherine jest w nim mocno zakochana, a on nie szczędził jej czułości. Pomiędzy wypowiedziami dawał jej czułe całusy. Ostatecznie nawet modelka zdecydowała się zabrać głos i opowiadała o nim w samych superlatywach.

Jest największym dżentelmenem na świecie - stwierdziła.

Jak widać, nawet medialna afera nie jest w stanie odstraszyć od niego kobiet. Poniżej możecie obejrzeć fragment wywiadu.