Tyle dostanie Tomasz Komenda. Zapadł wyrok w głośnej sprawie
Tomasz Komenda spędził za kratami osiemnaście lat życia. Został skazany za tzw. zbrodnię miłoszycką. Wydarzenia, o jakich mowa rozegrały się na przełomie 1996 i 1997 roku. 15-letnia Małgosia bawiła się na dyskotece we wspomnianej miejscowości. Gdy nie wróciła do domu, rozpoczęły się poszukiwania.
Ciało nastolatki znaleziono na posesji niedaleko dyskoteki. Nastolatka prawdopodobnie została odurzona tabletką gwałtu, później brutalnie zgwałcona. Za winnego uznano Komendę. Chociaż Tomasz nie popełnił zarzucanego mu czynu, a jego alibi potwierdziło dwanaście innych osób, sąd wydał krzywdzący wyrok.
W 2016 roku ponownie ruszyło śledztwo. Wykazało ono, że mężczyzna jest niewinny. Tomasz Komenda po wyjściu na wolność próbował ułożyć sobie życie na nowo. Poszedł do pracy, gdzie nie był jednak dobrze traktowany. Gdy bracia Collins usłyszeli jego historię, wyciągnęli do niego pomocną dłoń i zaproponowali etat w firmie. W krótkim czasie Tomasz nie tylko dostał nową pracę, ale także został ojcem. 1 grudnia on i jego narzeczona, Anna Walter, powitali na świecie synka, Filipa. Media obiegły rozkosze zdjęcia.
Tomasz Komenda: wyrok w sprawie odszkodowania. Ile wywalczył?
Komenda od momentu, w którym wyszedł na wolność, próbuje wywalczyć sprawiedliwość w sądzie i uzyskać odszkodowanie za to, że niesłusznie trafił do więzienia. Domagał się prawie 19 milionów złotych - po milionie za każdy rok spędzony za kratami oraz 811 tys. 500 zł odszkodowania.
Decyzją Sądu Okręgowego w Opolu dostanie odszkodowanie niższe o siedem milionów - 12 mln 811 tys. zł. 12 mln zł to zadośćuczynienie, a 811 tys. to część odszkodowawcza.
Pełnomocnik Tomasza Komendy tuż po opuszczeniu sali rozpraw mówił, że polskie sądownictwo nie zmierzyło się z podobną sprawą:
Sprawa jest bez precedensu, nie ma podobnej. Nawet te osoby, którym przyznawano odszkodowanie i zadośćuczynienie były w zupełne innej sytuacji - komentował mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Tomasza Komendy.
W rozmowie z TVN24 reprezentant mężczyzny dodawał, że gdyby nie pomoc rodziny, Komenda mógłby nie przeżyć pobytu w więzieniu:
On podejmował próby samobójcze i odratowano go, ale równie dobrze za kolejnym razem mogłoby się to nie udać. To 18 lat, gdy praktycznie nie korzystał z pomocy lekarskiej, nie chodził na spacerniaki, nie mógł pracować, bo wszystko to wiązało się z szykanami.
Warto dodać, że wyrok nie jest prawomocny.
