Ania Lewandowska i siostra Roberta oddały na trybunach hołd piłkarzowi! Ich pomysł nie mógł zostać niezauważony. To dopiero rodzinne wsparcie
Robert Lewandowski i jego koledzy rozegrali już dwa mecze na mundialu. Pierwszy zakończył się remisem z Meksykiem. Kibice nie kryli rozczarowania, zwłaszcza że kapitan drużyny zmarnował rzut karny. Za to kolejna rozgrywka, która odbyła się w sobotę, to sukces naszych, którzy wygrali 2-0 po bramkach Zielińskiego i właśnie Lewego.
Mieliśmy okazję zobaczyć, jak mecz przeżywała żona Wojtka Szczęsnego. Teraz piękny dowód wsparcia kapitanowi naszej drużyny okazali jego najbliżsi.
Rodzina Lewandowskich świętuje sukces Polaków i gol Roberta Lewandowskiego
Nie jest tajemnicą, że Robert Lewandowski ma wielkie wsparcie w żonie. Anna Lewandowska nie tylko pomaga mężowi w doborze diety i tak organizuje życie rodzinne, żeby mógł rozwijać karierę, ale również jeździ z nim na kolejne rozgrywki i towarzyszy mu podczas oficjalnych wystąpień.
Oczywiście nie mogło jej zabraknąć w Katarze, gdzie rozgrywają się tegoroczne Mistrzostwa Świata. Z trybun dopinguje Roberta i resztę drużyny. Okazuje się, że nie tylko ona pojawiła się na mundialu. Po wygranym meczu z Saudyjczykami Anna pokazała zdjęcia, na których jest nie tylko ona, ale też między innymi siostra i mama Roberta.
Widać, że wszyscy mocno przezywają występ naszych, a zdjęcia, które pojawiły się w sieci, są najlepszym dowodem tego, jak bardzo dopingują Lewego - wszyscy nałożyli koszulki z numerem, z którym gra.
Podobne zdjęcia pokazała Milena Lewandowska-Miros, siostra Roberta, która także jest wiernym kibicem brata.
Pod postami pojawiła się cała masa gratulacji. Sam Robert po meczu powiedział:
Spełnienie marzeń. Wiadomo, że w grze dla reprezentacji dobro drużyny jest na pierwszym miejscu, ale jestem napastnikiem i zawsze jest to z tyłu głowy, że chcesz strzelić bramkę i pomóc drużynie. Pomimo asysty to wiadomo, że dla napastnika to strzelenie bramki jest spełnieniem marzeń – wyznał Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.
Piękną sobotę zafundowali swoim kibicom Biało-Czerwoni, a Lewandowski z pewnością był jednym z bohaterów meczu.
