Lara Gessler pokazała piersi po laktacji. Jedna z nich jest potężnie zniekształcona. "Emocjonalnie, hormonalnie i fizycznie ciężko"
Lara Gessler urodziła w październiku ubiegłego roku. Jej córeczka, Nena, jest owocem związku z Piotrem Szelągiem. Rodzice malucha wzięli ślub tuż przed porodem. W ostatnich dniach zorganizowali drugą ceremonię. Wśród gości znaleźli się m.in.: Tadeusz Muller, Piotr Kupisz, Natalia Klimas, Rafał Michalak, Krzysztof Jankowski Jankes, Kasia Borkowska, Mateusz Gessler, Edyta Gessler i Jagoda Downar. Dlaczego właściwie para zorganizowała drugą uroczystość? Szczegółowo wytłumaczyła to sama Lara:
Pierwszy ślub był cywilny. Chcieliśmy dopiąć formalności przed porodem. Nie było na nim naszych bliskich. Nawet mojej mamy, bo dostaliśmy termin poza Warszawą i to jakimś cudem. Dla nas to ten ślub teraz był tym pierwszym. Z ludźmi, którzy nas kochają i dobrze nam życzą.
Teraz, gdy Lara odpoczywa już po ceremonii, ma coraz więcej czasu, by odpowiedzieć fanom na trapiące ich pytanie. Ostatnio zorganizowała kolejną sesję Q&A na Instastory.
Lara Gessler pokazuje zdeformowaną pierś. Jak wygląda?
Podczas sesji pytań i odpowiedzi jedna z fanek zapytał ją bez ogródek:
Jak z wyciszaniem laktacji? Cierpię niemiłosiernie.
Lara odpowiedziała na to pytanie. To jednak nie wszystko. Zamieściła dodatkowo zdjęcie swoich piersi.
To było okropnie trudne. Piersi kwadratowe. Ból straszny. Emocjonalnie, hormonalnie i fizycznie ciężko. Minimalnie odciągałam mleko - do poczucia ulgi - piłam szałwie, robiłam okłady. Ale 2 tygodnie to schodziło.
Na zdjęciu dodanym przez Larę widać, że jej lewa pierś rzeczywiście jest kwadratowa. Dodatkowo jest mocno nabrzmiała. Trzeba przyznać, że nie wygląda to najlepiej.
Kolejna internautka, zapewne pod wpływem poprzedniego pytania, zapytała Larę o to, jak udało się odstawić Nenę od karmienia piersią.
Lara odpowiedziała: Najpierw zeszliśmy z karmienia w ciągu dnia. Dbaliśmy, żeby Nena miała dużo różnych rzeczy do jedzenia i przede wszystkim picia. (...) Odstawienie od piersi zajęło nam trzy noce, kiedy spałam osobno, żeby mała nie wybudzała się od zapachu mleka. Musieliśmy ją dużo tulić, żeby czuła naszą bliskość. Szczególnie Piotruś. Ja chodziłam w golfie cały czas.
Jak widać, cała procedura nie była zbyt męcząca ani dla rodziców, ani dla ich córeczki.
