Basia Kurdej-Szatan i jej mąż pojechali za granicę. Jeden szczegół doprowadził ich do euforii. Aż nagrali relację
Basia Kurdej-Szatan to aktorka znana zarówno z wielu ról filmowych, telewizyjnych i teatralnych, jak i swoich poglądów. Swego czasu wywołała niemały skandal, gdy krytycznie oceniła działalność niektórych funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej, za co zresztą spotkała ją fala hejtu.
13.07.2023 | aktual.: 13.07.2023 21:43
Niemniej artystka nie powstrzymała się od wygłaszania kolejnych opinii na tematy światopoglądowe. Jakiś czas temu publicznie poparła ideę Parady Równości.
Wszyscy dzisiaj przypominamy o tym, jak miłość jest ważna. Love is love. Po prostu. Kochajmy się wszyscy, szanujmy się wszyscy. Szanujmy to, że jesteśmy inni. I to jest wspaniałe, świat jest piękny, kolorowy. Jesteśmy inni i powinniśmy się inspirować sobą nawzajem, czerpać od siebie i uczyć się od siebie. To jest właśnie najpiękniejsze, że jesteśmy różni – przemówiła do fanów.
Nieco rzadziej głos w publicznych sprawach zabiera mąż Barbary, Rafał Szatan. Znana para właśnie wybrała się na zagraniczne wakacje, co relacjonuje w Internecie.
Basia Kurdej-Szatan i Rafał Szatan pojechali za granicę
Małżeństwo za cel podróży obrało Austrię. Od pierwszych chwil w tym miejscu nie kryją zachwytu. Aktorka nagrała rozmowę z mężem, podczas której ten zachwalał tamtejszą infrastrukturę.
– Wjechaliśmy do Austrii i mój mąż, nieco pedancik, już zachwycony – zaczęła Basia.– Ja, jawohl – odpowiedział Rafał.– Wszystko takie czyste, ułożone, pięknie zrobione. Proszę, jakie tunele. A ja mu na to: "W Polsce też mamy wszystko piękne. Pięknie wszystko remontują, ja jestem zachwycona tym, jak odnawiają nasz kraj – nasi budowniczy". Prawda, też się ze mną zgadzacie? – kontynuowała jego żona.
Następnie Kurdej-Szatan zwróciła kamerę na siebie, by podzielić się własnymi przemyśleniami nt. Austrii.
Ale rzeczywiście Austria jest taka dopieszczona, jeżeli chodzi o architekturę, budynki. Nawet na wioskach jest jakoś tak schludnie – nie mogła wyjść z podziwu.
A Wy byliście kiedyś w Austrii i zgadzacie się z ich przemyśleniami?
