Na planie nagle poleciały łzy. Ola Tomala wyznała prawdę o przemocy w rodzinie

"Królowa przetrwania" to głośne telewizyjne show, które zdobyło ogromną popularność wśród widzów TVN7. Uczestniczki, często kontrowersyjne celebrytki, zmagają się z życiem w dżungli, pozbawione telefonów i luksusów codziennego życia. Program przyciąga uwagę nie tylko ekstremalnymi wyzwaniami, ale także konfliktami i dramatami zawodniczek, które często są najważniejszym punktem odcinka.

ZOBACZ TEŻ: Eliza Trybała uderzyła w Macieja Pelę. Zawzięcie broni Agnieszkę Kaczorowską

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W ostatnim odcinku programu duże emocje bez dwóch zdań wywołała wypowiedź Oli Tomali. 29-latka opowiedziała przed kamerami o mrocznej przeszłości jej rodziny. Błagała mamę o to, aby rozwiodła się z ojcem gwiazdy, ponieważ uciekał się do przemocy fizycznej.

Te 30 lat mojego życia nie były łatwe. Zawsze musiałam sobie radzić sama. Prosiłam mamę, żeby się rozstała z tatą, bo już na to się nie dało patrzeć. Ale to było straszne. Bił moją mamę - powiedziała.

Tamte wydarzenia odcisnęły trwałe piętno na psychice Tomali. Dzwoniła na policję, szukała pomocy, nabawiła się poważnych problemów ze snem:

Musiałam dzwonić na policję po niańkach, do babci. Nie mogłam chodzić spać, bo się zawsze bałam. Wiedziałam, że będę musiała dzwonić po pomoc. Dopóki oni nie zasną, to ja też nie mogę iść spać, bo się po prostu boję, że coś się stanie złego. Wstanę rano i nie będzie już któregoś rodzica. To było okropne.

Ucieczką od przykrych realiów życia codziennego były dla celebrytki nauka i wysiłek fizyczny. W szczególności ćwiczenia pomagały jej nie osunąć się w depresyjny nastrój.

Skupiałam wszystkie myśli właśnie tam, to nie będę myślała o tym, co dzieje się złego. Wyćwiczyć swoje ciało. Być zmęczoną tylko po to, żeby iść spać. Szybko. Przetrwać noc. Rano lecieć do szkoły i znowu trenować, żeby w tym moim życiu było jak najmniej dramatów - wyznała.

ZOBACZ TEŻ: Wyniki oglądalności "Królowej Przetrwania". Liczby zwariowały