"Moja Mama i Twój Tata". Wysyp nieeleganckich zachowań. Uczestniczka musiała powiedzieć "stop"

Nowa produkcja Polsatu "Moja Mama i Twój Tata" od samego początku budziła spore emocje. Do programu zgłosiły się samotne osoby w średnim wieku, które mają dzieci, jednak nie są w związkach i poszukują miłości. Ich pociechy obserwują zmagania rodziców na ekranie z sąsiedniego domu, komentując przy tym to, co dzieje się w willi zamieszkałej przez uczestników show. W rolę prowadzącej wciela się Kasia Cichopek.

W ostatnim, środowym odcinku do show dołączył Jacek, kierowca autobusu. Mężczyzna od razu poczuł zabawowy klimat programu i zaczął bacznie obserwować uczestniczki. W oko wpadła mu między innymi Anna, z którą udał się na małą pogawędkę. Szybko jednak zraził do siebie kobietę, którą najpierw zapytał o to, czy jest odważna, a następnie czy... lubi pływać nago. To nie spodobało się ani jej, ani synowi Anny, Martinowi. Nie powinno więc dziwić, że od razu postanowiła zakończyć rozmowę i wrócić do grupy.

Zobacz też: W "Moja mama i twój tata" zrobiło się naprawdę OSTRO. Lecą obelgi: "Na jej miejscu dałabym ci w pysk"

"Popisy" słowne Jacka to jednak nie wszystko. W ostatnim odcinku "Moja Mama i Twój Tata" zdecydowanie bardziej przesadził Krzysztof. Mężczyzna poprosił Alicję, aby ta udała się z nim na rozmowę w cztery oczy. Kobieta od początku nie była z tego powodu zadowolona, a dalsze poczynania uczestnika potwierdziły jej obawy. Krzysztof zaczął od komplementów, jednak szybko przeszedł do czynów i... pogłaskał Alicję po dekolcie. Ta szybko zareagowała, dając mu do zrozumienia, że nie życzy sobie tego.

No nie chciałabym, żebyś mnie tak dotykał, ok? - podkreśliła Alicja.

Całej sytuacji przyglądały się oczywiście dzieci uczestników. Syn Krzysztofa był zażenowany zachowaniem ojca i wypalił, że po tym co zrobił, wraca do domu sam. Nie tylko jemu nie spodobało się zachowanie mężczyzny. Wszyscy byli zgodni, że pozwolił sobie na zbyt wiele.

Pan Krzysztof troszeczkę przegiął. On nie ma wyczucia w ogóle, to jest niezręczne - można było usłyszeć od dzieci uczestników.