Marcin Wójcik na temat cierpienia i śmierci. Ma jasne stanowisko w sprawie eutanazji
Na co dzień Marcin Wójcik rozbawia miliony Polaków. W jednym z ostatnich wywiadów postanowił jednak nieco bardziej się otworzyć i zdradził co sądzi na temat śmierci. Wspomniał również o eutanazji.
17.07.2024 13:25
Marcin Wójcik to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych kabareciarzy w naszym kraju. Znany jest nie tylko z kabaretu Ani Mru-Mru, ale też występów solowych czy prowadzenia festiwali wraz z Robertem Górskim. Ostatnio Wójcik udał się na wywiad do Andrzeja Sołtysika, z którym porozmawiał nie tylko na lekkie i przyjemne tematy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Wójcik szczerze o śmierci. "Przeraża mnie to"
Zwykle w wywiadach Marcin Wójcik cały czas jest "w roli" kabareciarza i często odpowiada w formie żartu. W niedawnej rozmowie z Sołtysikiem dla Świata Gwiazd wypowiedział się jednak w zupełnie innym tonie. Dziennikarz zapytał go o to, czy ten myśli już o śmierci. Odpowiedź kabareciarza może szokować, bowiem otworzył się, zdradzając swoje obawy.
Chyba każdy myśli. Ja też jestem po 50., więc... (...) Myślę o tyle, że… Przeraża mnie to, że to może przyjść tak nagle. Ci moi koledzy, którzy odeszli. Zresztą nasi wspólni. To jest coś takiego, że jesteś i cię nie ma nagle. I nie chciałbym zostawić swojej rodziny tak bez pożegnania - wyjawił we wspomnianej rozmowie Marcin Wójcik.
Zobacz: Whoopi Goldberg rozsypała PROCHY MATKI w Disneylandzie. Do wszystkiego przyznała się po latach
Marcin Wójcik zdradził co sądzi o eutanazji
Rozmowa Marcina Wójcika z Andrzejem Sołtysikiem poszła jeszcze dalej. Dziennikarz postanowił zapytać o eutanazję i stosunek kabareciarza do tego jakże kontrowersyjnego tematu. I choć początkowo odpowiedział w zabawny sposób, deklarując, że sprawdzał ceny i jest to bardzo drogie, to następnie postanowił podzielić się swoimi odczuciami w tej kwestii. Na ten moment Wójcik nie jest w stanie stwierdzić, czy byłby w stanie się jej poddać. Jednak co innego, gdyby był obciążeniem dla swojej rodziny ze względu na nieuleczalną chorobę.
Jeżeli byłbym w sytuacji, że jestem nieuleczalnie chory i jestem obciążeniem swojej rodziny, pewnie by było łatwiej podjąć tę decyzję. Na dzień dzisiejszy nie mam takiej pewności - powiedział kabareciarz.
