Konflikt trwa! Andrzejewicz twierdzi, że Maffashion nakręciła całą aferę, by... promować sprzedaż rajstop

"Nienaturalne wychudzone ciało, rybie usta, napompowane policzki – współczesny kanon urody. Czy są tu fani słynnej słowiańskiej urody? Naturalny duży biust, okrągła buzia, kobiece kształty, długie włosy i kocie oczy" – napisała Gosia Andrzejewicz w opisie filmiku, który wrzuciła na Instagrama. Na nagranie, na którym piosenkarka wdzięczy się do kamery, ostro zareagowała Maffashion, sprzeciwiając się przekazowi płynącemu za filmikiem 41-latki. Andrzejewicz w odpowiedzi zarzuciła influencerce, że przez nią musiała zmierzyć się z internetowym hejtem, po czym zaproponowała jej zdalną rozmowę o samoakceptacji, jednak Maffashion odrzuciła zaproszenie. Nie musiała długo czekać na reakcję Andrzejewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Gosia Andrzejewicz wydała oświadczenie na Instagramie, w którym podkreśliła, że spodziewała się odrzucenia przez Maffashion propozycji wspólnej rozmowy. Napisała:

Czy jestem zaskoczona, że Maffashion odrzuciła moje zaproszenie do wspólnego live'a, który miał być współtworzony z doświadczonym psychologiem i opowiadać o samoakceptacji, ciałopozytywności i hejcie? Absolutnie nie, spodziewałam się odmowy.

ZOBACZ TEŻ: Gosia Andrzejewicz każe sobie płacić za nagrywanie życzeń. Rozprawiła się z zarzutami

Gosia Andrzejewicz w dalszej części oświadczenia zasugerowała, że Maffashion najpewniej celowo nakręciła aferę wokół filmiku, by podpromować zbliżającą się kampanię reklamową ze swoim udziałem. Czytamy:

Czy ta cała "afera" została stworzona przez Julię do podbudowania zainteresowania mediów swoją osobą, szczególnie że pojawiła się zaraz przed startem kampanii rajstop, w której Julia występuje? Nie wiem, ale jeżeli tak, to cel osiągnięty – ruch w sociach mediach i serwisach plotkarskich jest, statystyki będą się zgadzać.

Medialny konflikt między Maffashion a Gosią Andrzejewicz zaostrzył się po słowach Julii Kuczyńskiej, która w reakcji na filmik piosenkarki powiedziała:

Mam podstawowe pytanie: czy jak kobieta z mniejszym biustem, brakiem kociego oka, krótszymi włosami i brakiem superkrągłości zaliczam się do słynnego kanonu słowiańskiej urody? (...) Wydaje mi się, że duża część kobiet, które coś sobie poprawiły, kiedyś usłyszała lub przeczytała, że nie spełniają czyichś wymogów i nie są w jakimś kanonie piękna. I wtedy np. powiększyły sobie usta, aby ich problem zniknął. Tak jak kiedyś zniknął "magiczny" pieprzyk pewnej słowiańskiej piosenkarki...

Gosia Andrzejewicz pod swoim szeroko komentowanym filmikiem zebrała sporą dawkę krytyki. Internauci zarzucili 41-latce, że niby zachwala swoją urodę, a jednocześnie stosuje masę filtrów, które "poprawiają" jej twarz. "Pokaż się bez filtrów, to zaczniemy gadać o naturalnej urodzie", "Najpierw zdejmij filtry z twarzy, bo aż ci nos od nich znika, potem pogadamy", "Nos ci znika od ilości filtrów, a to raczej przeciwieństwo tej słowiańskiej urody, o której tak mówisz" – czytamy wśród komentarzy. Andrzejewicz żywo odpowiadała za zaczepki internautów, często wręcz personalnie ich atakując.