Halina Mlynkova wyprowadziła się od męża. Leszek wyśpiewał wszystko jak na spowiedzi. Padły bolesne zarzuty
Halina Mlynkova łączy karierę z wychowaniem dziecka. Wychowuje 16-letniego Piotra, który jest owocem związku piosenkarki i jej byłego męża, Łukasza. Chociaż para nie zdradziła powodów rozstania, dzielą się opieką nad synem. O tym, że między gwiazdą a nastolatkiem istnieje silna więź, nie można mieć cienia wątpliwości. Dowodem jest post, który pojawił się na Instagramie w dniu urodzin chłopca:
17.09.2020 | aktual.: 17.09.2020 16:02
Mój wspaniały Syn! Młody człowiek, z ogromną aurą, mądrością, spokojem, tajemniczością. Mój cud, który zawsze jest blisko mnie, dzielnie podejmuje wyzwania, jakie przynosi mu życie i …Mamusia… Z poczuciem humoru, wyższy i silniejszy ode mnie – pisała Halina.
Leszek Wronka rozlicza się z małżeństwa z Haliną Mlynkovą?
Od pięciu lat Mlynkova jest żoną producenta muzycznego Leszka Wronki. O tym, że w ich relacji nie dzieje się najlepiej, plotkuje się od jakiegoś czasu. Latem Super Express informował, że artystka myśli o rozwodzie. Chociaż gwiazda nie skomentowała tych doniesień, wydaje się, że właśnie mąż zrobił to za nią.
Wronka udostępnił teledysk do singla o wymownym tytule Kochałaś na niby. Utwór opowiada o utraconej miłości, która zaczęła się jesienią. Niemal natychmiast zaiskrzyło:
Poznałem cię na przechadzce, moje serce znalazło się w zasadzce. Było zimno, ale nas grzały słowa, ty i ja, jednego połowa. Wszystko było takie proste i jasne, ty taka piękna, myśli zakręcone, patrzyliśmy w siebie jak w lustro, a wokół nas jesienne miasto - śpiewa Wronka w pierwszej zwrotce.
Jak wynika z refrenu, ze strony jego ukochanej miłość nie była szczera:
"Przysięgam ci" - przed ludźmi, przed Bogiem zabrzmiało. "Obiecuję ci" - okazało się, że to tak mało. Kochałaś na niby, mówiłaś "będziemy na zawsze szczęśliwi". Mieliśmy żyć razem, kochałem naiwny, wierzyłem zbyt długo. Ta miłość na niby nie trwała aż do śmierci.
W drugiej zwrotce zarzuca partnerce, że bardziej skupiała się na karierze niż związku. Wyprowadziła się z domu, zabierając tylko dwie rzeczy:
Miało być super, bo fajnie mieć wszystko, karierę, willę, może jeszcze dziecko. Cały czas uśmiech, pozy, makijaże, po co ci flesze? W końcu już kojarzę. Chyba nawet chwilę chciałaś być ze mną, ale byłaś gwiazdą, po prostu, nie żoną. Odeszłaś, zabrałaś dwie lampy, fotel. Wspólne marzenia zamieniłaś na hotel.
Chociaż słowa podmiotu lirycznego nie muszą odzwierciedlać doznań autora, nie da się oprzeć wrażeniu, że Wronka dzieli się ze słuchaczami swoimi doświadczeniami. Na ten moment Mlynkova nie odniosła się do tego nagrania.
