Klaudia El Dursi o trudnej relacji z ojcem. "Przywiózł mi burkę". Dziś nie mają kontaktu

Klaudia El Dursi stała się jedną z bardziej rozpoznawalnych postaci w polskim show-biznesie dzięki programowi "Top Model", gdzie zyskała dużą popularność. Obecnie prowadzi "Hotel Paradise". Niedawno o El Dursi zrobiło się głośno za sprawą skandalu. Celebrytka stara się chronić swoje życie prywatne. Wyznała jednak, jakie są jej relacje z ojcem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mama Klaudii związała się z Libijczykiem. Niestety, ich uczucie nie przetrwało próby czasu. Dziewczynka wychowywała się bez ojca. Choć ich relacja nie zawsze była łatwa, to prezenterka ma też wiele miłych wspomnień z dzieciństwa, głównie dotyczących matki.

Trzymała mnie dosyć krótko twardą ręką, ale w kwestii wystroju pokoju nigdy nie miała żadnych obiekcji. Jedną ze ścian pomalowałam na niebiesko, żeby moje szkice były lepiej widoczne. To był bardzo intensywny odcień niebieskiego. No nie każdy rodzic, by się na to zgodził. Moja mama nie miała nic przeciwko. Jestem jej ogromnie wdzięczna, że przymykała na to oko - powiedziała magazynowi "Co za tydzień".

CZYTAJ TAKŻE: Klaudia El Dursi rozpacza po imprezie. "Czy to jest kupa?"

Modelka jest przekonana, że ojciec, z którym nie ma kontaktu, wie, czym zajmuje się jego córka, ale nie jest z niej dumny.

Na pewno nie. W jego kulturze kobieta nie powinna robić takich rzeczy - stwierdziła - powiedziała w wywiadzie.

Klaudia El Dursi nie wspomina najlepiej ostatniego spotkania z ojcem.

Miałam kilkanaście lat. Spotkaliśmy się po dziesięciu latach przerwy. I na to spotkanie przywiózł mi burkę. (...) Jak wysiadłam z pociągu, próbował mnie nią okryć! Więc pewnie gdyby zobaczył swoją córkę w tych staniczkach w "Hotelu Paradise", to nie byłby zadowolony. To jest niezgodne z jego kulturą - wróciła myślami do przeszłości w rozmowie z "Co za tydzień".

Gospodyni "Hotelu Paradise" stwierdziła jednak, że cieszy się, że dziś żyje w kulturze europejskiej. A to było możliwe dlatego, że jej ojciec zostawił rodzinę.

Chyba w ogóle nigdy nie miałam do niego żalu. W zasadzie jestem mu wdzięczna, że nas zostawił i że wychowałam się w Europie z dala od tej kultury. Nie miałabym fajnego życia, będąc zamknięta w domu z dziećmi, chowając się pod burką - doszła do wniosku.