Drżący głos i łzy w oczach. Wołodymyr Zełenski o ostatnim spotkaniu z żoną i dziećmi. Prezydent Ukrainy nie powstrzymał wzruszenia [WIDEO]
24 lutego w czwartek nad ranem prezydent Rosji Władimir Putin wydał nakaz ataku rosyjskich wojsk na Ukrainę. Pojawiły się doniesienia o rosyjskich ostrzałach z powietrza także na zachodzie kraju. Pociski dokonały zniszczeń w Kijowie, wybuchy było słychać w Odessie, czy Charkowie, który stał się jednym z najważniejszych celów armii najeźdźcy.
03.03.2022 | aktual.: 03.03.2022 22:52
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wprowadził stan wojenny na terenie całego kraju. W mediach społecznościowych jest mnóstwo filmów i zdjęć z rosyjskiej inwazji. Rośnie liczba ofiar. Nasz wschodni sąsiad się broni, a świat ogarnął strach. Ukraińcy masowo opuszczają swój kraj. Granicę z Polską przekroczyło już ponad pół miliona uchodźców.
Wołodymyr Zełenski jest prezydentem Ukrainy od 2019 roku. Polityk jest liderem w tragicznym momencie historii swojego kraju - nie ma łatwego zadania, gdyż podczas jego kadencji kraj został zaatakowany przez Rosję. Na oczach świata wyrasta na bohatera. Nie zdecydował się na opuszczenie ojczyzny. Robi wszystko, co w jego mocy, żeby zachować niezależność państwa.
W najnowszym wywiadzie zdradził, czy widuje się ze swoją żoną i dziećmi.
Poruszające wyznanie Wołodymyra Zełenskiego. Kiedy widział rodzinę?
Wołodymyr Zełenski jest cały czas na posterunku. Każdego ranka wygłasza przemówienie, które ma na celu utrzymanie morale walczących o swój kraj Ukraińców. W najnowszym wywiadzie wyznał z rozbrajającą szczerością, jak wygląda jego rutyna:
Praca i sen - powiedział.
Czy widuje swoją rodzinę i kiedy ostatnio widział najbliższych?
Nie, nie mogę. Na początku tej wojny... nie, 3 dni temu, w połowie tej wojny - wyznał, mówiąc drżącym głosem.
W jednym z przemówień wyznał także, że zdaje sobie sprawę, że obecnie jest celem numer jeden dla Rosjan, a jego rodzina celem numer dwa. Mimo obawy o życie ani on, ani jego najbliżsi nie opuścili Ukrainy. Kiedy Amerykanie oferowali mu ewakuację, powiedział:
Potrzebuję naboi, a nie podwózki.
Wojna w Ukrainie trwa już 7 dni, a prezydent nie zamierza oddawać kraju najeźdźcom.
