Kasia Sienkiewicz komentuje aferę wokół "wegańskiego łososia". I zaczepia Patryka Jakiego...

Kasia Sienkiewicz z Kwiatu Jabłoni wywołała medialną burzę swoim przepisem na pieczonego arbuza, który nazwała "wegańskim łososiem". Teraz znów odniosła się do swoich głośnych słów, w czym wsparł ją brat. Przy okazji wbiła szpilkę Patrykowi Jakiemu, który publicznie zakpił z jej wypowiedzi.

Kasia i Jacek Sienkiewiczowie od 2018 roku współtworzą zespół Kwiat Jabłoni, który uchodzi za jedną z najpopularniejszych grup muzycznych ostatnich lat. Rodzeństwo nagrało do tej pory cztery płyty i wylansowało hity: "Dziś późno pójdę spać", "Szary świat" (z Sanah) i "Od nowa". Ostatnio o duecie jest głośno, ale nie z powodu ich muzycznych dokonań, a wywiadu, którego udzielili w Radiu Zet. Piosenkarka w trakcie rozmowy z Magdaleną Burczyk opowiedziała o byciu weganką, a także podzieliła się przepisem na pieczonego arbuza.

Zrobiłam z niego wegańskiego łososia. (...) Mam nadzieję, że kiedyś cała Polska, zamiast jeść łososia i zjadać kochane zwierzątka, które żyją i mają swoje sprawy, będzie piec arbuzy - mówiła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na wypowiedź Kasi Sienkiewicz zareagował oburzony Patryk Jaki z Suwerennej Polski, który zakpił z piosenkarki, twierdząc, że jak tak dalej pójdzie, to "arbuz będzie łososiem, kobieta mężczyzną (...), a Niemcy będą walczyły o polskie dobro w Unii Europejskiej". Na odpowiedź wokalistki Kwiatu Jabłoni nie trzeba było długo czekać.

ZOBACZ TEŻ: Były partner Kaczorowskiej naigrywa się po rozstaniu. Wymowny wpis

Kasia Sienkiewicz razem z bratem wrzucili do mediów krótki filmik, na którym jedzą arbuza. Pochwalili się nadchodzącą premierą ich nowej piosenki - "Burza", a przy okazji zadali nieco złośliwe pytanie nawiązujące do Patryka Jakiego.

Jedna burza w tym tygodniu miała miejsce w sieci, a następną planujemy na 18 października na kanałach steamingowych. Serio. #CzyPatrzykJakiBędzieSłuchał - napisała.

Kasia Sienkiewicz odniosła się do burzy wokół swoich słów również na Instagramie, na którym aferę podsumowała jako "absurdalną". Internetowy wpis opatrzyła zdjęciem, na którym trzyma w dłoniach kawałki arbuza.

Mój obiad okazał się sprawą rangi ogólnokrajowej. Mam nadzieję, że politykom, którzy w dobie państwowych kryzysów postanowili poświęcić swój cenny czas na emocjonowanie się moim obiadem, zostanie to na długo zapamiętane. Ja na pewno doskonale zapamiętam dzień, w którym trafiłam prosto w serce Patryka Jakiego. Okazało się również, że moja wypowiedź o wegańskim jedzeniu i wyrażanie się o zwierzętach z szacunkiem rozwścieczyło wielu Polaków. Hejt, złość i obraźliwe komentarze tym razem mnie nie zraniły, bo mam świadomość swojej wartości - zaczęła.

Kasia Sienkiewicz przy okazji podziękowała fanom za wsparcie w medialnej ataku na jej osobę. Podkreśliła, że fala hejtu tylko ją wzmocniła i "nakręciła do mówienia jeszcze głośniej o tym, co dla niej ważne". Dodała, że chce kierować się szacunkiem do zwierząt, co próbuje wyrażać na wiele sposobów, m.in. poprzez przejście na weganizm. Zaapelowała także do internautów, by przemyśleli swoje nawyki żywieniowe.

Korzystając z atencji, chciałabym z całego serca zachęcić was do okazywania zwierzętom szacunku i do rezygnacji z produktów odzwierzęcych. Wystarczy spróbować. Poczytajcie o tym, jak w dzisiejszych czasach wygląda hodowla zwierząt i okażcie im odrobinę litości. Otwórzcie się na inne światopoglądy, a nie pokrzykujcie, nie obrażajcie. Być może wtedy zobaczycie ten świat inaczej. Zostanie weganką było najlepszą decyzją, jaką podjęłam w życiu - oznajmiła.

ZOBACZ TEŻ: Piotr Mróz zerwał z narzeczoną i poszedł na pielgrzymkę. "Nie zrobiłem niczego złego"