Śmierć Kory uderzyła we wszystkich, ale najbardziej odczuł to jej mąż. Kamil Sipowicz jest zdruzgotany!
Kora odeszła od nas 28 lipca o 5:30 nad ranem, w otoczeniu rodziny i przyjaciół. Gwiazda wiele lat walczyła z rakiem, ale ostatecznie choroba odebrała ją rodzinie i fanom. Zostawiła za sobą wiele ponadczasowych utworów, ukochaną suczkę Ramonę oraz męża, Kamila Sipowicza, który kompletnie nie radzi sobie z jej śmiercią. O stanie męża Kory opowiedziała Magdalena Środa:
Elwira Szczepańska
Jak się czuje Kamil Sipowicz? A jak ma się czuć facet, któremu zmarła żona, którą kochał nad życie? Czuje się fatalnie. Ma ogromne wsparcie w przyjaciołach i rodzinie. Kora otaczała się wieloma życzliwymi ludźmi - wyznała w rozmowie z Super Expressem
Ich relacja nie była najłatwiejsza, ale kochali się z szaloną wzajemnością:
Nasz wieloletni związek polega na walce, na udowadnianiu, kto jest słabszy, kto mocniejszy, i na godzeniu się. Dzięki temu nie ma nudy. W zeszłym tygodniu tak bardzo się pokłóciliśmy, że chciałem wyjechać na Filipiny, żeby się już więcej z Korą nie spotkać. Zawróciłem, bo moment złości trwa u mnie kilka godzin, później się uspokajam, zastanawiam, kupuję kwiaty i się godzimy - wyznał kiedyś
Pogrzeb Kory odbędzie się 8 sierpnia na warszawskich Powązkach. Spocznie wśród narodowych bohaterów i innych artystów, którzy tak jak ona, mieli ogromny wkład w rodzimą kulturę.