Joanna Racewicz kusiła w sukni z głębokim dekoltem. Psotliwy wiatr sprawił, że tylko krok dzielił ją od hot wpadki
Joanna Racewicz należy do grona absolwentów Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Lata temu mogliśmy podziwiać ją na antenie Telewizji Polskiej oraz TVN. Dziś ma jednoznacznie krytyczny stosunek do tej pierwszej stacji, która jej zdaniem poszła w złą stronę, odkąd jej dyrektorem został Jacek Kurski. Od 2018 roku pani redaktor jest członkinią redakcji Polsat News.
O ile większość widzów nie jest w stanie odmówić dziennikarce ani talentu, ani urody, to niestety ma ona dość pokaźne grono hejterów. Ci czepiają się jej wyglądu, ponieważ brak im jakichkolwiek innych argumentów. Racewicz nie boi się ich ripostować i żartować z samej siebie.
Mam sztuczny nos, oczy, zęby, policzki. Do tego paznokcie, biust, tyłek i kolana. A, przepraszam. Kolana są podrobione ale to z powodu nart, a nie peselu. Starzeję się bez klasy i godności. Wieczorem odkręcam sobie ręce, wyjmuję policzki i odpinam kępy włosów i zaraz potem wrotki. Mam w sobie więcej plastiku, niż martwy wieloryb u wybrzeży Dominikany. Mną też się można zadławić. Ktoś jeszcze chce spróbować? Z ironicznym pozdrowieniem – kpiła w ub.r. z zarzutów, stawianych przez krytykantów.
Joanna Racewicz prezentuje się w sukni z głębokim dekoltem. O krok od wpadki?
8 czerwca telewizyjna piękność wybrała się nad wodę – najprawdopodobniej po rejs po rzece lub jeziorze. Jako że było ciepło, założyła żółtą suknię na ramiączkach i z głębokim dekoltem. Wiatr wiał tak mocno, że nieomal nie doszło do pikantnej wpadki – co widać na wideo w relacji gwiazdy.
Dajcie znać, jak podoba się wam Asia w tak odważnym, kolorowym wydaniu.
