Fatalna wpadka Honoraty Skarbek. Pomyliła leki. Reakcja organizmu była natychmiastowa i fatalna w skutkach. Wszystko pokazała

Honorata Skarbek dziesięć lat temu zaliczyła swój muzyczny debiut. Posługiwała się wtedy pseudonimem Honey, jednak z czasem odeszła od tego pomysłu. Tłumaczyła to tym, że wkurza ją, jak jej fani źle wymawiają to słowo. W ciągu trwania kariery wydała cztery studyjne albumy i wylansowała kilka przebojów - m.in.: No one, Sabotaż czy Nie powiem jak. Niestety wkrótce jej kariera wokalistki nieco przystopowała. Co prawda powraca co jakiś czas z nowymi numerami, jednak nie odnoszą one wielkich sukcesów.

Honorata Skarbek

Sebastian

9 grudnia 2021, 17:20

Gwiazda najwidoczniej zauważyła, że nadszedł czas na przebranżowienie. Otworzyła swój sklep z ubraniami z Ali Express oraz rozwija się jako pełnowymiarowa influencerka.

Honorata Skarbek zmaga się z chorobą

Honorata Skarbek uwielbia dzielić się skrawkiem swojego życia w social mediach. Chętnych do śledzenia jej poczynań nie brakuje. Na Instagramie śledzi ją prawie 380 tysięcy osób. Gwiazda nie zawsze mówi o samych dobrych rzeczach. Tym razem podzieliła się przykrą historią, która ją spotkała:

Mam dla Was historię. Krem, który znajduje się na mojej twarzy, nie jest tutaj przypadkiem, bo jest częścią tej historii - rozpoczęła.

Po chwili podzieliła się z fanami swoim problemem, z którym zmagała się od pewnego czasu:

Od kilku tygodni mam na twarzy jakąś wysypkę, na co dzień jej nie widać, ale coś tam się dzieje pod skórą i domyślam się, że powodem może być to, że pies czasami liże mnie po twarzy. Wybrałam się wczoraj do dermatologa.

Nad Honoratą ewidentnie zawisły czarne chmury. Poza wysypką zdarzył się pewien wypadek:

W ten sam dzień wbiłam sobie w stopę ogromne szkło, które porozcinało mi dwa palce do mega głębokich ran. Podczas wizyty u dermatologa oprócz specyfików na buźkę spytałam o coś na zagojenie ran na stopie. Dostałam dwie osobne recepty - na buzię oraz na stopę.

Honorata Skarbek pomyliła lekarstwa

Artystka tuż po wizycie u lekarza udała się do apteki w celu wykupienia recepty. Na miejscu okazało się, że dostępna jest tylko jedna z czterech maści. Pozostałe zostały zamówienie i miały dotrzeć kolejnego dnia.

Wróciłam do domu i wysmarowałam sobie całą buzię na noc, ale coś mnie mega swędziało na tej twarzy i po 3 godzinach zmyłam tę maść. Podkreślę, że nawet specjalnie spojrzałam wcześniej na recepty, którą maść kupiłam i do czego ona jest. Dzisiaj właśnie już po zakupie kolejnych produktów z recepty chciałam zrobić sobie pielęgnacje na buzię i posmarować rany na stopie. Raz jeszcze spojrzałam na recepty. No i jak myślicie, co się okazało?! - zapytała retorycznie.

Jak się domyślacie, Skarbek pomyliła produkty. Wysmarowała swoją twarz na całą noc, maścią przeznaczoną na rany do wygojenia na stopie. Stan jej cery ewidentnie się zaostrzył. Na szczęście 28-latka wyciągnęła z tego lekcję:

Już mam nauczkę, żeby zawsze wszystko sprawdzać 10 razy, jeżeli chodzi o leki - zakończyła optymistycznie swoją wypowiedź.

Współczujecie takich problemów?