Maffashion wbiła szpilę Sebastianowi Fabijańskiemu?! Oj, ten wywiad może zaboleć jej ex‑partnera [WIDEO]

Rozstałam się z Sebastianem około trzy tygodnie temu. W planie było powiedzenie tego wspólnie (…) Komuś zależało na tym, aby uprzedzić jakikolwiek mój komunikat, tym samym odbierając mi możliwość przedstawienia mojej wersji, aczkolwiek chce od razu podkreślić, nie mam zamiaru komentować, prać brudów, to nie jestem ja. Jeśli chodzi o związki, to zawsze byłam oszczędna i jeśli chodzi o związki, to ten też nie był medialny. Mogę tylko dodać, że nie dystansowałam się od nikogo z dzieckiem, wręcz to był moment, w którym potrzebowałam, żeby ktoś był – ujawniła.

Ja nie mam zamiaru z niczego się tutaj tłumaczyć. Ale faktem jest, że ludzie mogą się spotykać, mogą traktować coś poważnie, ale jeszcze nie chcą czegoś nazywać związkiem. Na wszystko przyjdzie czas. To jest normalna sprawa. Ktoś, kto się spotyka czy pójdzie na parę randek, nie od razu jest w związku. To są wszystko prywatne sprawy człowieka.

Mnie cieszy taki banał od serca. Ale to jest prawda. Czasami tym prezentem może być albo piękny dodatek, jakaś biżuteria, ale może być również kolacja, albo wspólne poświęcenie czasu.

Nie ma recepty. Nie ma złotego środka – zaczęła.

Ja jeśli chodzi o te sprawy, to nie jestem idealna, żeby o tym mówić. Jestem szczęśliwa, aczkolwiek wiadomo – szczęście to jest coś bardzo ulotnego. Raz jest, raz tego nie ma.

Jestem na pewno spokojniejsza.

Brak nerwów, stresu, empatia, bycia dla kogoś ważną – streściła.