Barbara Kurdej-Szatan zdradza bolesną prawdę o emeryturze: "Będziemy śpiewać na ulicy"
Emerytury w naszym kraju, to ciężki temat, który nie jednej osobie spędza sen z powiek. Często osoby z show-biznesu zatrudnione są na umowy o dzieło lub podobne kontrakty, które nie gwarantują im stałego dochodu. Aktorzy muszą liczyć się z tym, że po wykonanej pracy mogą mieć przez jakiś czas mieć "martwy okres", w którym nie będą zarabiać. Do takich osób, które nie zawsze mogą liczyć na stałe zatrudnienie, należy Barbara Kurdej-Szatan.
15.06.2023 | aktual.: 15.06.2023 11:14
Barbara Kurdej-Szatan o planach na emeryturę
Aktorka pojawiła się ostatnio na pokazie Macieja Zienia, na którym w rozmowie z Party wyjawiła, na jaką kwotę emerytury może liczyć w przyszłości. Przyznała, że na pewno nie będzie to jakieś wielka suma pieniędzy.
Nie wiem, ile będę dostawała, ale pewnie będzie to jakaś minimalna kwota, więc chyba warto ulokować gdzieś pieniądze i mieć zabezpieczenie - wyjawiła Basia.
Celebrytka dodała, że ma jednak nadzieję, iż poradzi sobie ze wszystkim przy pomocy męża, a jak wspólnie nie będą mieli pomysłu na dalszą karierę lub nie będą mieli żadnego zatrudnienia, to wrócą do tego co potrafią.
Gdzieś wyjedziemy i będziemy śpiewać na ulicy, bo to potrafimy - powiedziała z uśmiechem gwiazda.
Barbara Kurdej-Szatan o wyborach w Polsce
Barbara Kurdej-Szatan oprócz bycia aktorką i celebrytką, angażuje się także w różnego rodzaju akcje społeczne. Basia, by móc polepszyć swoją sytuację, nawet tą emerytalną, a także innych poszła na marsz, który odbył się 4 czerwca. W rozmowie z naszą reporterką opowiedziała, dlaczego postanowiła się tam pojawić.
Nawet nie musiałam się zastanawiać. Po prostu poszłam walczyć o naszą lepszą Polskę, w której żyjemy i myślę, że wszyscy powinni coś w tym kierunku zrobić. Zbliżają się wybory i co jest istotne, można zgłaszać się do kontrolowania wyborów, ja bardzo zachęcam. Z tego co wiem, wyszedł już spot, który jest w telewizji i w internecie, więc musimy zawalczyć o to, by nasz kraj był pięknym miejscem do życia - powiedziała Barbara.
Co wy na to?
