Anna Lewandowska, Zofia Zborowska i Paulina Krupińska tego wieczoru nie liczyły kalorii. Drinki i góry słodyczy. To tak wygląda wystawne życie gwiazd
Anna Lewandowska przyleciała do Polski. Dziś, w niedzielę pojawiła się w studiu programu Dzień Dobry TVN. Opowiedziała o nowym wyzwaniu w swojej karierze. Jak się okazuje, od stycznia będzie miała własne pasmo w telewizji śniadaniowej.
18.12.2022 | aktual.: 18.12.2022 23:57
To jest taka moja coroczna misja, żeby zaangażować, zmotywować, ruszyć Polaków z kanapy. Nowy rok jest najlepszym momentem, żeby zacząć dbać o siebie i postawić sobie wyżej poprzeczkę — chwaliła się Lewa w DDTVN.
Poruszyła też inne wątki. W tym te dotyczące jej męża, Roberta Lewandowskiego. Para nawet nie może w spokoju wyjść na ulicę Barcelony, ponieważ piłkarz jest nagabywany przez kibiców. Na szczęście spotyka się tylko z dobrym przyjęciem.
Z moim mężem łatwo nie jest. Nie spodziewaliśmy się tego. Jego rozpoznawalność w Barcelonie jest ogromna, jest tam wielką gwiazdą. Spotykamy się z ogromną życzliwością. Kochamy Hiszpanię – opowiedziała.
Wieczorem Ania postawiła na odpoczynek w doborowym gronie.
Anna Lewandowska imprezuje z innymi gwiazdami
Wzięła udział w domówce, podczas której wraz z przyjaciółkami oglądała mecz Argentyna-Francja. W imprezowej ekipie znalazły się Zofia Zborowska, Paulina Krupińska i Natalia Szroeder (ta ostatnia została oznaczona pod jednym z ujęć). Zaczęły od wspólnego pieczenia pierniczków. Nie zabrakło grzańca i drinków. Tego dnia piękności nie liczyły kalorii! W międzyczasie zadbały zresztą o aktywność. Na Instastory Lewej widać, jak energicznie pląsały w rytm świątecznej muzyki.
Poniżej zdjęcia Ani z jej przyjaciółką, Olą Dec:
Pełną galerię z imprezy znajdziecie w galerii pod tekstem.
Mecz Argentyna-Francja. Kto wygrał?
Mecz, który oglądały przyjaciółki, wyłonił mistrza tegorocznego mundialu w Katarze. O ile pierwsza połowa była bardzo udana dla Argentyńczyków, to Francuzi później nadgonili tempo. Mecz skończył się z wynikiem 3:3. Gole dla Argentyny strzelili: Lionel Messi (23 i 108 minuta) i Angel Di Maria (36), a dla Francji – Kylian Mbappe (80, 81 i 118). W związku z remisem niezbędne okazały się rzuty karne. Sprawniejsi byli Latynosi z bilansem 4-2.
Święto futbolu zakłócił obsceniczny gest bramkarza Argentyny, Emiliano Martineza, który... przyłożył sobie statuetkę Złotej Rękawicy do przyrodzenia. Więcej na temat tego niecodziennego incydentu przeczytacie tutaj. Tutaj z kolei poznacie reakcję Conana Kaźmierskiego na wynik futbolowego pojedynku.
