Ania Rusowicz w przejmujących słowach pożegnała Gienka Loskę. Niewielu już pamięta, że byli tak blisko

Świat muzyki pogrążył się w żałobie. Dzisiaj media obiegła informacja o śmierci Gienka Loski. Muzyk zmarł po długiej chorobie. Pierwsze informacje o pogarszającym się stanie zdrowia pojawiły się już w 2018 roku. Zwycięzca programu X-Factor doznał rozległego wylewu krwi do mózgu.

Ania Rusowicz i Gienek Loska

Krystyna Miśkiewicz

10 września 2020, 13:20

Wielka tragedia wydarzyła się na Białorusi. Artysta przebywał wtedy z wizytą u swojej mamy. Przeszedł tam operację ratującą życie, po której długo przebywał w śpiączce. Jego rodzina do samego końca miała nadzieję, że uda mu się odzyskać zdrowie i wrócić do pełnej sprawności. Jego żona Agnieszka czuwała przy jego łóżku do ostatnich chwil.

Gieny nie trzeba budzić, jego trzeba rehabilitować – mówiła Onetowi pani Agnieszka Stawicka. – Jego stan neurologiczny jest poważny, ale on słucha, słyszy, porozumiewa się z nami oczami. A jak mruga, to tak pięknie… To bardzo wzruszające, że tak się do tego przykłada. Odpowiada w ten sposób na tyle, na ile może – wyjaśniła.

O śmierci muzyka poinformowała w social mediach Polska Fundacja Muzyczna.

W dniu dzisiejszym Artysta zostanie pochowany na Białorusi, w Biełooziersku – rodzinnym mieście. Przez cały ten czas Giena był pod opieką lekarzy, rehabilitantów i masażystów, a przede wszystkim najbliższej rodziny z mamą i jego narzeczoną Agnieszką na czele. Był z nim kontakt, lubił słuchać muzyki i głosów gdy się do niego dzwoniło lub odwiedzało.

W sieci natychmiast pojawiło się wiele zdjęć i wspomnień artysty. Jako jedna z pierwszych kilka słów napisała Ania Rusowicz.

Ania Rusowicz wspomina i żegna Gienka Loskę

Informacja o śmierci Gienka Loski błyskawicznie obiegła media. Nie trzeba było długo czekać, aby zaczęli wspominać go jego przyjaciele. Jako jedna z pierwszych bardzo przejmujące słowa pożegnania zamieściła w sieci wokalistka Ania Rusowicz.

Gienuś... Nigdy nie zapomnę naszego „Crosstown traffic” na Woodstocku... Nie miałeś lekkiego życia, a tyle potrafiłeś z siebie dać ludziom... Teraz słyszę Twój głos z nieba, brzmi jeszcze piękniej... Mój bracie o prawdziwym hipisowskim sercu... Do zobaczenia, wierzę, że kiedyś jeszcze zaśpiewamy razem.

Poniżej przypominamy wspólne wykonanie Ani i Gienka, na którego punkcie fani zgromadzeni na Przystanku Woodstock po prostu oszaleli.