Aleksandra Dulkiewicz zwróciła się do Jurka Owsiaka. Tak odpowiedziała na jego słowa
Jurek Owsiak od kilku dni dostaje groźby śmierci od swoich przeciwników. Z podobnymi atakami mierzy się pani prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz. Szef WOŚP wyraził publicznie wsparcie, co nie uszło jej uwadze. "Twoja empatia i zrozumienie dają siłę do dalszego działania" – podkreśliła w odpowiedzi na wiadomość od Owsiaka.
Jurek Owsiak przed 33. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mierzy się z atakami ze strony prawicowych mediów i ich odbiorców, którzy anonimowo grożą mu śmiercią. "Tymi metodami, które są powtórką ze zdarzeń z Gdańska, grupa nienawistnych ludzi niszczy to, co wszyscy razem budowaliśmy przez ponad trzy dekady" – zaapelował na Facebooku. Pogróżki dostaje też Aleksandra Dulkiewicz, która w 2019 roku przejęła stanowisko prezydenta Gdańska po Pawle Adamowiczu, samorządowcu zamordowanym podczas finału WOŚP. Owsiak wsparł Dulkiewicz, zapewniając swoją gotowość, by razem ze swoją żoną "w każdej chwili przyjechać, przytulić do serca, zadbać o jej bezpieczeństwo". Pani prezydent odpowiedziała na słowa szefa WOŚP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Beata Tadla zabrała głos w sprawie wspierania WOŚP. "Każdy, kto tę wspólnotę próbuje rozbić, popełnia błąd"
Aleksandra Dutkiewicz dostała wsparcie od Jurka Owsiaka w walce z hejterami. Zwróciła się do szefa WOŚP
Aleksandra Dulkiewicz podziękowała Jurkowi Owsiakowi za to, że publicznie okazał jej wsparcie po tym, jak ujawniła swoją trudną sytuację. W krótkim wpisie na Facebooku napisała:
Drogi Jurku, dziękuję za twoje wsparcie i otuchę! Twoja, wasza empatia i zrozumienie dają siłę do dalszego działania! W ostatnich dniach zalewa mnie fala ludzkiej życzliwości i wsparcia: na ulicy, w sklepie, mailowo i każdą możliwą drogą, co naprawdę pokazuje, że dobrych i życzliwych jest więcej! Pozdrawiam serdecznie ciebie, twoją żonę "Dzidzię", całą WOŚP-ową społeczność! I wiem, że przyszła finałowa niedziela będzie świętem życzliwości i miłości!
Aleksandra Dutkiewicz kilka dni wcześniej dodała na Facebooka wpis, w którym odniosła się do zamordowania Pawła Adamowicza przez jego przeciwników politycznych. Do tragedii doszło podczas gdańskiego finału WOŚP w 2019 roku. Pokazując wiadomości, które otrzymuje od hejterów, pani prezydent napisała:
Czy wydarzenia sprzed sześciu lat czegoś nas nauczyły? Widząc podobne wpisy, mam wrażenie, że nie… Niedawno fala hejtu uderzyła w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i Jurka Owsiaka – symbole dobra i solidarności. Dziś i mnie ktoś życzy śmierci. Jak wiele jeszcze musi się wydarzyć? Czy kolejna kampania nienawiści musi zakończyć się czyjąś śmiercią, byśmy powiedzieli w końcu "dość"? Jako osoba publiczna wiem, jak radzić sobie z hejtem. Jednak on nie dotyka tylko i wyłącznie mnie. Cierpią na tym moi najbliżsi, w tym moja córka. Czy naprawdę chcemy, by tak wyglądała nasza rzeczywistość? Mowa nienawiści to nie tylko słowa – to broń, która rani głęboko i często zostawia blizny na całe życie. Możemy się różnić, ale różnice powinny prowadzić do rozmowy, nie do nienawiści. Słowa mają wielką moc – mogą budować więzi i jednoczyć ludzi. Mogą też i niszczyć, zostawiając po sobie pustkę, której nic nigdy nie będzie w stanie wypełnić.
