NewsyWypowiedź Anny Popek o rodzinie patchworkowej wywołała burzę. Mimo to dziennikarka po raz drugi postanowiła zabrać głos

Wypowiedź Anny Popek o rodzinie patchworkowej wywołała burzę. Mimo to dziennikarka po raz drugi postanowiła zabrać głos

Wypowiedź Anny Popek o rodzinie patchworkowej wywołała burzę. Mimo to dziennikarka po raz drugi postanowiła zabrać głos
Paulina Szestowicka
29.01.2015 11:41, aktualizacja: 29.01.2015 11:55

Nie może się nadziwić temu, że jej słowa tak poruszyły media

Nic nie zastąpi obecności ojca w domu, podziału obowiązków, ról w rodzinie. Nie wierzę w to gadanie psychologów, że czasem tak lepiej. Z ich perspektywy lepsza jest separacja, niż wchodzenie przez rodzica w nowy związek. Dzieci nie wiedzą, kogo słuchać. Nie wierzę też, że rodzina patchworkowa jest fajna. Bo nie wiadomo, kto jest czyj, kto kogo bardziej kocha. Moje córki są duże, bo jedna ma 18, druga 15 lat, i nadal obrażają się, kiedy jednej coś dam, a drugiej nie. I kłócą się o miłość matki. To proszę sobie wyobrazić, że są dzieci z jednego małżeństwa, z drugiego, wspólne, a w tym wszystkim jeszcze byli mężowie, byłe żony - stwierdziła.

Wypowiedź prezenterki była często cytowana przez różne gazety i portale internetowe. Po kilku dniach Anna Popek napisała na Facebooku, że bardzo się temu dziwi.

Czytam tu i ówdzie różne warianty mojej wypowiedzi na temat rozwodów. Dziwne. Począwszy od urzędnika stanu cywilnego, poprzez księdza, psychologa, panią z przedszkola a na samych zainteresowanych skończywszy wszyscy zgodnie twierdzą, że rozwód jest sprawa złą, bolesną i o trudnych do przewidzenia konsekwencjach. Tymczasem, gdy powiedziałam to ja- osoba doświadczona -niestety- w tej materii budzi to niejakie komentarze - napisała. - Chyba gorzej by było, gdybym wypowiadała się nie wiedząc o czym mówię, prawda? Oj, nie dogodzisz…
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także