Nowe fakty oczyszczą Venus Williams z zarzutów? Policja: "Jechała przepisowo"
Nowe fakty ujawnione przez policję z Palm Beach Gardens na Florydzie rzucają zupełnie nowe światło na tragiczny wypadek, w którym brała udział Venus Williams. Tenisistka może uniknąć problemów związanych z kraksą - jak się okazuje, słynna sportsmenka nie złamała żadnych przepisów.
Samochód prowadzony przez 37-letnią gwiazdę uderzył na skrzyżowaniu w samochód, którym podróżowała 68-letnia Linda Barson i 78-letni Jerome Barson. W wyniku odniesionych w zderzeniu urazów Jerome zmarł niemal dwa tygodnie później w szpitalu. Williams wyszła ze zdarzenia cało, ale groziły jej poważne konsekwencje. Nagranie ujawnione przez policję wskazuje jednak, że tenisistka jechała przepisowo.
Śledztwo wykazało, że Venus nie miała w organizmie żadnych nielegalnych substancji. Chociaż do tej pory media informowały, że gwiazda jest winna całemu zdarzeniu, okazuje się, że nie jest to prawda. Rodzina Barsonów zarzuca jej jednak lekkomyślną i nieostrożną jazdę - złożyli pozew przeciw Williams i domagają się zadośćuczynienia.
Prawnicy tenisistki bronią jej twierdząc, że całe zdarzenie było po prostu nieszczęśliwym wypadkiem, Williams nie wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle i trzymała się przepisów drogowych. Ich wersję potwierdza nagranie z kamer zainstalowanych na skrzyżowaniu. Jasno wynika z niego, że Venus wjechała na skrzyżowanie na zielonym świetle.
Williams jest w emocjonalnej rozsypce. Zapytana o wypadek podczas Wimbledonu popłakała się na konferencji prasowej, a na swoim profilu pisała, że jest zdruzgotana. Mamy nadzieję, że nowe fakty przyniosą jej ulgę i pozwolą uniknąć kłopotów.