Sebastian Karpiel-Bułecka potwierdził sensacje. Takie ma plany względem Pauliny Krupińskiej

Sebastian Karpiel-Bułecka wprost przyznał, jakie są jego plany względem Pauliny Krupińskiej. O tym, co dzieje się w ich małżeństwie, krążą rozmaite plotki i teorie. Niejednokrotnie mówiło się o tym, że para jest na skraju rozwodu. Wokalista Zakopower postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości.

W 2018 na ślubnym kobiercu po kilku latach związku stanęli ze sobą Sebastian Karpiel-Bułecka i Paulina Krupińska. Ceremonia wzbudziła ogromne emocje w polskich mediach, jednak nie tak mocno, jak późniejsze plotki na temat celebryckiego małżeństwa. Oboje potwierdzili, że dochodzi po między nimi do sprzeczek. Wokalista Zakopower w wywiadzie dla Żurnalisty nie skąpił szczerych wyznań zapytany o to, czy padały słowa o rozwodzie:

Proszę cię, milion razy, jak myślę w większości małżeństw. Jak się człowiek pokłóci, to jest to normalne. Ale myślę, że nikt z nas o tym nie myśli na poważnie.

Nic zatem dziwnego, że fani z niepokojem przyjmowali wszelkie informacje o kolejnych niesnaskach w domu Karpiela-Bułecki i Krupińskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okazuje się jednak, że para ani myśli rozchodzić się w swoich kierunkach. W rozmowie z Twoim Imperium muzyk zdradził, że wspólnie żoną podjęli nietypową decyzję. Chcą odnowić przysięgę małżeńską i wziąć ponownie ślub.

Chcielibyśmy, tym bardziej że wiara jest dla nas ważna. Bez tego trudno byłoby mi żyć. Praktykuję i mam ufność, że ktoś nad nami czuwa - powiedział.

Całość ma być utrzymana w stylu góralskim. Jak łatwo się domyślić, odbędzie się w Zakopanem. Według słów Karpiela-Bułecki, Miss Polonia 2012 cieszy się dużym zaufaniem wśród lokalsów.

To moje miejsce na ziemi, a i Paulina wspaniale odnajduje się w Zakopanem. Jej się nie da nie lubić, jest szanowana za podejście do tradycji, w której się wychowałem, a teraz wychowujemy w niej dzieci - dodał.

Odnowienie przysięgi małżeńskiej najpewniej będzie wiązało się z hucznym weselem. Kto wie, może już wkrótce dowiemy się więcej.