NewsyRestauracja Lewandowskiego zjechana przez finalistę "MasterChefa"? "Jedno to było klęska"

Restauracja Lewandowskiego zjechana przez finalistę "MasterChefa"? "Jedno to było klęska"

Robert Lewandowski, Matteo Brunetti (fot. KAPiF)
Robert Lewandowski, Matteo Brunetti (fot. KAPiF)
Źródło zdjęć: © KAPiF
29.01.2024 18:27

Robert Lewandowski od kilku lat promuje swoją własną restaurację, NINE's w Warszawie. Swojego czasu była ona prawdziwym hitem - wszyscy chcieli spróbować jak smakuje jedzenie od kapitana reprezentacji Polski. Finalista "MasterChefa" Matteo Brunetti postanowił sprawdzić, czy menu nadal trzyma poziom. Nie wszystko mu się tam spodobało.

W 2021 Robert Lewandowski postanowił otworzyć swój własny biznes gastronimiczny. Restauracja NINE's w Warszawie była prawdziwym hitem w sieci. Wszystkich intrygowało to, jaką kuchnię i atrakcje oferuje otwarte przez kapitana reprezentacji Polski miejsce. Pomysł "Lewego" okazał się sukcesem i do tej pory prężnie działa. Finalista MasterChefa, Matteo Brunetti, postanowił się tam przejść i na własne oczy przekonać, czy warto.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Restauracji Lewandowskiego daleko do ideału?

Brunetti prowadzący swój własny kanał na YouTubie, gdzie dzieli się swoimi kulinarnymi doświadczeniami. Po odcinku zrealizowanym w NINE's Plotek postanowił zapytać kucharza o krótki komentarz do jego wycieczki. Chociaż poczuł się pozytywnie zaskoczony jakością dań, nie wszystko przypadło mu tam do gustu. Szczególnie ostro wypowiedział się na temat jeden z zamówionych rzeczy.

Byłem mile zaskoczony dobrymi daniami. Jedno to była klęska, ale cała reszta, przepyszne.Przystawka, to był precelek. Kelner powiedział: Musicie to zamówić. (...) Masakra. Precelek był taki suchy, ten ser, to fondue, nie smakowało niczym. Były tam jalapeño jeszcze, ale to nie było warte zamawiania - przekazał.

Co jeszcze zdecydował się zamówić Brunetti? Smak pozostałych pozycji w menu zdecydowanie bardziej do niego trafił.

Zamówiliśmy awokado, takie trochę meksykańskie, przepyszne. Burgera, to był naprawdę świetny burger, obłęd. I jeszcze na koniec sernik pistacjowy. Ja jestem fanem pistacji - wyjaśnił.

Zaskoczeni taką opinią?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także