Andrzej Duda martwi się o swoją córkę. Co się stało?
Jeszcze rok temu Andrzej Duda prowadził spokojnie życie ze swoją rodziną. Wszystko zmieniło się podczas kampanii, w której ubiegał się o fotel prezydenta Polski. Ludzie zaczęli interesować się jego życiem prywatnym. Ucierpiała na tym przede wszystkim jego córka Kinga Duda, której od tej chwili nie odstępowali dziennikarze i paparazzi.
Według Faktu, wszystkie decyzje w nowym rządzie podejmują Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy: premier Beata Szydło i wiceszef klubu PiS Marek Suski. Taką sytuację bardzo źle znosi Andrzej Duda, który jednocześnie martwi się o swoją córkę. Poinformował o tym w rozmowie z Newsweekiem polityk z bliskiego otoczenia prezydenta:
Opinie na Twitterze, krytyczne głosy znajomych prawników dołują go. Jednak najbardziej prezydenta trapi to, czy jego córka, Kinga, która studiuje na wydziale prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest dobrze traktowana, czy nikt jej nie docina. Zwłaszcza, że uczelnia potępiła jego postawę ws. Trybunału Konstytucyjnego. Rada Wydziału Prawa UJ zwróciła się do Dudy - jak podkreślono absolwenta wydziału prawa UJ - o uszanowanie wartości, których Krakowska Wszechnica jest strażnikiem: prawa i wolności obywatelskich. Zaapelowała też o „niezwłoczne podjęcie działań, które nie dopuszczą do trwałego zachwiania równowagi między władzą sądowniczą a władzami ustawodawczą i wykonawczą.
Rozmówca tygodnika dodał, że prezydent nie może sobie pozwolić na realizowanie własnej polityki, niezwiązanej z zamiarami prezesa PiS:
Elektorat by mu nie wybaczył, gdyby nagle wypowiedział prezesowi lojalność. Zostałby uznany za zdrajcę.
Mamy nadzieję, że powody zamartwiania się prezydenta okażą się przesadzone, a Kinga Duda nie odczuje sygnałów nie chęci ze strony swoich kolegów, koleżanek i wykładowców.
