NewsyMieczysław Hryniewicz nie ma kontaktu z synem. Znany muzyk spłacał jego alimenty

Mieczysław Hryniewicz nie ma kontaktu z synem. Znany muzyk spłacał jego alimenty

Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
09.11.2023 10:01, aktualizacja: 09.11.2023 11:14

Mieczysław Hryniewicz znany jest przede wszystkim z roli Włodzimierza Zięby w Na wspólnej, miał jednak okazję występować w innych popularnych serialach. Okazuje się, że nie tylko na ekranie, ale także w jego życiu prywatnym również sporo się działo. Gwiazdor TVN-owskiej telenoweli opowiedział w wywiadzie dla ShowNews, dlaczego nie utrzymuje kontaktu z jedynym synem.

Mieczysław Hryniewicz o swoim synu

Choć Hryniewicz ma świetny kontakt z córką swojej drugiej żony, Ewy Strebejko. Sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej jeśli chodzi o jego jedynego syna, którego ma z poprzedniego małżeństwa. Aktor przyznaje, że nie utrzymuje z nim w ogóle kontaktu.

To jest czas przeszły dokonany. Z byłą żoną, a jego matką też nie mam kontaktu. To są dorośli ludzie i nie rozumiem, że ktoś ma do mnie pretensje, że ja nie szukam kontaktu. Ja szukałem tego kontaktu do 18-20 roku życia mojego syna, a potem on wybrał sam. Powiedział: "cześć" - wyznał.

Powołał się również na przypadki, gdy rodzice w starszym wieku i ich dzieci nie widują się na co dzień, choć mieszkają blisko.

Przecież ludzie mieszkają nieraz parę ulic dalej od swoich starszych rodziców i nie zaglądają do nich... Każdy ma swoje życie, swoje rodziny i to pielęgnujmy - poprosił.

Jego alimenty spłacał Jacek Kaczmarski

Wieloletnim przyjacielem Hryniewicza był legendarny już polski bard, Jacek Kaczmarski. Co ciekawe, przez jakiś czas muzyk... spłacał alimenty aktora. Jak do tego doszło?

Jacek Kaczmarski ze swoją dziewczyną wynajmował ode mnie i od mojej ówczesnej narzeczonej mieszkanie na Hożej w Warszawie. Dobrze wtedy zarabiał i zamiast czynszu płacił te moje alimenty - wytłumaczył.

Jak podkreślił, znał Kaczmarskiego od zupełnie innej strony niż inni. Z tego powodu był zdziwiony, gdy ze strony jego córki pojawiły się oskarżenia o przemoc domową.

Poznałem Jacka rodziców. Jego matka, malarka, miała pracownię przy Placu Konstytucji. Spotykaliśmy się tam czasem. Oczywiście, że czasem było tam winko, wódeczka i śpiew, ale to było bardzo sympatyczne. Nigdy bym nie posądził Jacka o przemoc w domu, o której później mówiła jego córka - wspomniał.
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Mieczysław Hryniewicz (fot. KAPiF)
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także