Maja Bohosiewicz już wcześniej wywołała burzę ws. szczepień. Teraz wypowiedziała się na temat paszportów covidowych. Będzie powtórka?

Pierwszy raz na nartach od 2015 roku!!!! Ciąża, dziecko, ciąża, dziecko, pandemia, pandemia i jakoś tak zeszło… a taki piękny nasz Beskid Śląski . Nie mogę się nadziwić, że 40min od mojego rodzinnego domu rodzinnego można wyskoczyć na takie piękne narty.

Co sądzisz o paszportach covidowych?

Powiem szczerze, że wolałabym, gdyby to negatywny test zezwalał na wejście do danego miejsca, a nie paszport. No, ale naszego państwa na to nie stać.

Podobno w Londynie nie sprawdza się paszportów, ale przed wejściem gdziekolwiek szybki teścik – i to ma dla mnie sens.

Tak kochani, szczepiłam się dwoma dawkami. I będę się szczepiła trzecią dawką. Nie będę nikogo namawiała, nie biorę udziału w żadnych sponsorowanych postach ze szczepionkami – jak ktoś nie chce się szczepić – trudno, rozumiem, nie wyzywam innych od szczurów (zapewne chodziło o „szurów” – przyp. red.) czy foliarzy – macie prawo się nie szczepić. Proszę tylko uszanować moje zdanie i moją decyzję, i nie pisać do mnie bzdur, bo ja ani lekarz, ani wirusolog, więc ze sobą nie pogadamy na temat szczepień. Możemy pogadać o sukienkach, bo na tym się znam – napisała później na InstaStory.

Mgła covidowa! Powiem szczerze, że pan COVID ukradł mi z głowy sporo słów. Trochę jak babybrain podczas ciąży który dwa razy fatalnie przechodziłam – miałam poczucie, jakby ktoś wykasował podstawowe zwroty z mojego słownika. Wczoraj szukałam słowa „teczka” i bawiłam się w kalambury, No wiesz to takie z papieru z gumką żeby wsadzić ważne papierki i trzymać to w jednym miejscu.