Coś strasznego! Rosyjski samolot spadł do morza. Nikt nie przeżył. Na pokładzie były gwiazdy, które leciały na noworoczny koncert
Samolot należący do resortu obrony Rosji z 92 osobami na pokładzie spadł do Morza Czarnego. Znajdowało się w nim 9 członków załogi, rosyjscy dziennikarze oraz znany na całym świecie chór Aleksandrowa.
Maszyna zniknęła z radarów o 3:30, zaraz po wystartowaniu z lotniska w Soczi. Samolot miał tam międzylądowanie w drodze z Moskwy do Syrii. Miał dotrzeć do bazy Hmejmim. Stacjonuje tam rosyjskie lotnictwo w ramach operacji wojskowej w Syrii.
Muzycy mieli wystąpić z koncertem noworocznym dla rosyjskich żołnierzy. Występ mieli relacjonować znajdujący się na pokładzie dziennikarze. Rosyjskie agencje informacyjne twierdzą, że fragmenty maszyny znaleziono na głębokości 50-70 metrów w odległości półtora kilometra od wybrzeża w Soczi. Jak czytamy na tvn24.pl szansę na to, że ktokolwiek przeżył, są minimalne. Nieoficjalnie mówi się, że w katastrofie zginęli wszyscy.
Czekamy na kolejne doniesienia w tej sprawie.