Irena Kamińska-Radomska grzmi na gołe torsy w restauracjach: "Grube warstwy tłuszczu i krzaki" [WIDEO]

Jeżeli czegoś nie wiemy, jak coś się nazywa, jak się wymawia, to naprawdę nie jest to problem, aby zapytać kelnera jak coś się wymawia, jak coś się czyta. W tych czasach mamy dostęp do kuchni całego świata i nie ma takiego mędrca, który znałby wszystkie języki świata. To żaden wstyd pytać. I to jest cała filozofia. Żaden wstyd nie znać wszystkich języków świata - wyjaśniła Irena.

Nie ma czegoś takiego jak doppio espresso. Włosi uważają, że espresso, to espresso. Musi być taka na jeden strzał, a nie jakaś podwójna - dodała.

Zadbać o to, żeby w momencie, kiedy ktoś jest głodny nie musiał od razu tego głodu zaspokajać. I tu się kłania wychowanie. Nie wiem, co się dzieje z ludźmi we współczesnym świecie, że gdy nam troszeczkę zaburczy w brzuchu, to my już od razu musimy iść i jeść. Ludzie jedzą od świtu do nocy, chrupią etc. (..) Nie musimy bez przerwy jeść, nie musimy dojadać. To jest niezdrowe. I dopiero teraz, w momencie, kiedy mężczyzna jest głodny, to i tak i tak zdąży się ubrać, żeby w kulturalny sposób usiąść do stołu. Gołym torsom w restauracjach mówimy nie. A jeszcze czasem można zwizualizować sobie nie dość, że goły tors, to jest jeszcze obleczony grubą warstwą tłuszczą, pan też zapomniał ogolić sobie pachy, tu gdzieś krzaki i przy tym stole...smacznego proszę państwa - oceniła.