Na pogrzebie Kory zabrakło jej miłości sprzed lat. Nie przyszedł, bo go spektakularnie upokorzyła?
Mało kto wie, że Kora w młodości miała romans z jednym z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Ryszard Terlecki, bo o nim mowa, kilka lat temu należał do ruchu hipisowskiego, gdzie poznał się z Olgą Sipowicz. Miłość między nimi była bardzo intensywna, ale nie zakończyła się dla kochanków szczęśliwie. Czy dlatego Terlecki nie pojawił się na pogrzebie piosenkarki?
Nie da się ukryć, że Terlecki to obecnie jedna z najważniejszych postaci PiS-u. Polityk to prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego. Okazuje się jednak, że w młodości mężczyźnie do konserwatywnego zachowania było daleko. W czasach studenckich, kiedy uczęszczał jeszcze na zajęcia w Uniwersytecie Jagiellońskim, był w krakowskim ruchu hipisowskim, gdzie uważano go niemal za ikonę.
"Pies", bo taki miał pseudonim, zachwycał bowiem urodą i ubiorem. W gronie jego adoratorów znalazła się też Olga Ostrowska, która wówczas była uczennicą liceum. Aż trudno w to uwierzyć, ale piękna i niepokorna Kora dla Terleckiego straciła całkowicie głowę, o czym napisała w swojej autobiografii:
Para, kiedy się spotykała, wspólnie narkotyzowała się, np. wąchając klej. Związek, pomimo silnego uczucia między kochankami, rozpadł się po roku. Zmęczona relacją piosenkarka zdradziła "Psa":
Czy dlatego polityk nie pojawił się na pogrzebie wokalistki? Chociaż sam tego oficjalnie nie potwierdził, można tak przypuszczać.