Cezary Pazura ma złe doświadczenia z alkoholem. Pierwszy raz zdobył się na taką szczerość. Zachowanie godne podziwu
Cezary Pazura ma na swoim koncie niezliczoną ilość ról. Aktor zadebiutował na ekranie w 1986 roku w filmie Czarne stopy. Sympatię i ogromną popularność przyniósł mu sitcom 13 posterunek. Niestety towarzystwu filmowemu nie spodobało się to. 59-latek zdradził, że przez wiele lat czuł się piętnowany. Nie był angażowany do filmów, przez rolę policjanta. Jego pewność wróciła, kiedy hollywoodzki reżyser Andriej Konczałowski powiedział mu, że ma niesamowity talent:
Konczałowski był zachwycony. On mówi: Pazura, genialny, takich jak ty to tylko 2% na świecie. On przywrócił mi wiarę w siebie po "13 posterunku". A w Polsce wszyscy mnie je**li. To było niesprawiedliwe, do dzisiaj to czuje. Ludzie uwielbiali ten serial, świetnie się przy tym bawili, a z drugiej strony branża mi mówi: no nie, on jest skażony, on jest brudny, nie dotykajmy go - wyznał w podcaście Żurnalisty.
Pomimo kłód rzucanych pod nogi, Pazura nie porzucił swojej kariery. Przyznał, że musiał przeczekać, aż ludzie zapomną o serialu, ale dzięki temu ułożył swoje życie prywatne. Aktor trzykrotnie brał ślub. Z obecną żoną, Edytą, pobrali się 12 lat temu. Owocem ich małżeństwa jest trójka dzieci: Amelia, Rita i Antek. Cezary Pazura jest ojcem jeszcze jednego dziecka, które urodziła mu jego pierwsza żona. Niestety pierwsze małżeństwo rozpadło się przez problem alkoholowy:
Gdy wyrzucał śmieci, zauważył, że za koszem, tam gdzie szczotka, zmiotka i parę szmat, stała jakaś butelka. Alkoholu ciut na dnie. - Co to za butelka? - zapytał. - A, chyba wyrzucałam do kosza i nie wycelowałam. A wczoraj, gdy wziął łyczek soku pomarańczowego żony, okazało się, że to wódka. - Jezu, tu jest alkohol. - O matko, musiałam się pomylić. Zaczął świadome poszukiwania. Domowe śledztwo. Wszędzie znajdował pokitraną wódkę - napisał o sobie w trzeciej osobie Cezary.
Cezary Pazura o stosunku do alkoholu
Aktor wyznał, że zabronił ówczesnej żonie picia alkoholu oraz zażywania narkotyków. Stał się wtedy jej największym wrogiem. Znienawidziła go i odeszła. W rozmowie z Żurnalistą Cezary został zapytany o stosunek do alkoholu. Jego wypowiedź zdziwiła:
Boje się jak coś ma nade mną władzę. Nigdy nie lubiłem być pijany, bo traciłem kontrolę. Lęk mnie paraliżował. Ja po wódce nie bawiłem się dobrze, tylko się bałem. To po cholerę mam to pić - żeby się bać?
Myślicie, że problem alkoholowy żony miał wpływ na jego stosunek do alkoholu?
