Ben Unwin nie żyje. Słynny aktor zmarł tuż przed swoimi 42 urodziny
Ben Unwin nie żyje. Aktor został znaleziony w swoim mieszkaniu we wtorek. Wiadomo jedynie, że to przyjaciele poinformowali policję, która znalazła jego ciało. Po przyjeździe do jego mieszkania i wyważeniu drzwi potwierdziły się najgorsze przypuszczenia jego bliskich.
Policja przystąpiła do czynności w Minyon Falls Whian Whian, odpowiadając na zaniepokojenie rodziny i bliskich. Znaleziono ciało 41- letniego mężczyzny. Śmierć nie została zakwalifikowana jako podejrzana, a na miejscu nie było widać śladów ingerencji osób trzecich – wyznała w oświadczeniu rzeczniczka policji.
Według serwisu Yahoo! Lifestyle, Ben zmarł w zeszłym tygodniu na krótko przed swoimi 42 urodzinami.
Aktor w latach 1996-2000 grał w australijskiej operze mydlanej Nie ma jak w domu, w której wcielał się w postać Jesse'ego McGregora. Przyjaciele z planu oraz znajomi oddali mu hołd:
Moja pierwsza okładka TV Week była właśnie z Tobą. Przez te lata dużo się śmialiśmy i chichotaliśmy na planie próbując przebrnąć przez sceny jako kochankowie, co dało nam podwójną dawkę śmiechu w pubach po pracy. Na razie będzie mi smutno, ale obiecuję opowiedzieć historie wielkiej radości z naszych wspólnych czasów. Na zawsze zajmujesz szczególne miejsce w moim sercu. – napisała Kimberley Cooper, z którą aktor występował we wczesnych latach na planie serialu.
Niewiele wiadomo na temat jego życia osobistego, ponieważ w ostatnich latach aktor usunął się w cień i utrzymywał kontakty tylko z najbliższą rodziną i przyjaciółmi. Nie ustalono też jeszcze daty oraz miejsca pochówku, a policja nie podała przyczyny śmierci do wiadomości publicznej.
