Syn Beaty Tadli nie da sobie w kaszę dmuchać! W obronie matki zamienia się w prawdziwego samca alfa!
Beata Tadla może być dumna ze swojego syna, choć jego charakter sprawił, że gdy była w związku z Jarosławem Kretem nie dogadywali się najlepiej. Wszystko dlatego, że Janek i pogodynek niespecjalnie za sobą przepadali. Nic więc dziwnego, że gdy ich związek wreszcie się zakończył - niezbyt elegancko, niezbyt męsko, zbyt żenująco - nastoletnia pociecha dziennikarki była wniebowzięta. Jej syn uważał, że Jarosław wcale nie zasługiwał na taką kobietę jak Tadla i od początku dawał to do zrozumienia.
Jak donosi Na Żywo, dziennikarka miała nawet wyrzuty sumienia, że zamiast skoncentrować się na synu, pięć lat zmarnowała na Kreta:
Od kiedy pogodynek postanowił porzucić Beatę, jej kontakty z synem znacznie się ociepliły. Wspiera ją w każdym odcinku Tańca z Gwiazdami, pozuje do zdjęć i mówi o matce w samych superlatywach. Nie da się również nie zauważyć, że wyrósł na naprawdę przystojnego chłopaka. Tadla wyjawiła również, że jest bardzo przedsiębiorczy!
Myślicie, że jest szansa, że pójdzie w ślady mamy i zacznie karierę w show-biznesie?
Bez wątpienia odnalazłby się w świetle reflektorów!