Andrzej Duda udzielił wywiadu "Washington Post". W kwestii wolności mediów i Smoleńska jeszcze nigdy nie był tak stanowczy
Kadencja Prezydenta Andrzeja Dudy trwa już 7 miesięcy. W tym czasie polski rząd wydał kilka decyzji, które podzieliły kraj na dwie strony - zwolenników głowy państwa, który podpisuje wszystkie ustawy i jego przeciwników. Głos w wielu sprawach zabrały też światowe media. Andrzej Duda stara się jednak uspokajać emocje wszystkich bojących się o zamach na demokrację w Polsce.
Kilka dni temu pojawił się wywiad Andrzeja Dudy z dziennikarką Washington Post. Prezydent Polski odniósł się w nim do kilku kwestii. W mocnych słowach odpowiedział na twierdzenie rozmówczyni, że Polska oddala się od demokratycznych standardów:
Gdyby opinia publiczna w Zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych miała dostęp do wiarygodnych informacji dotyczących tego, jak obecna opozycja w próbowała przejąć na własność TK, istota tego sporu w Polsce byłaby jasna
A co Prezydent chce powiedzieć osobom, które wciąż uważają, że prawdziwym przywódcą kraju jest Jarosław Kaczyński?
Ludzie, którzy krytykowali mnie jako kandydata na prezydenta, wciąż będą mówić, że nie jestem niezależnym prezydentem. Ale dzisiaj jestem prezydentem RP. I biorę odpowiedzialność za wszelkie decyzje, które podejmuję. To Andrzej Duda jest prezydentem, a Beata Szydło premierem
Padło też pytanie o katastrofę smoleńską. Duda nie ukrywał, że według niego sprawa kryje jeszcze wiele tajemnic:
Rejestratory lotu i wrak samolotu nie zostały w wiarygodny sposób zbadane przez polskich naukowców. Normalna procedura w takich sprawach polega na tym, by spróbować zrekonstruować wrak samolotu, w celu podjęcia prób ustalenia przyczyn wypadku. W tym konkretnym przypadku nie zostało to zrobione. Wciąż jest wiele do wyjaśnienia
Zgadzacie się ze słowami Prezydenta?
