Poszkodowana miss przerywa milczenie i odpowiada na oświadczenia Jarosława Jakimowicza. Odsłania nowe kulisy afery
Piotr Krysiak, niezależny dziennikarz, pod koniec stycznia ujawnił, że podczas wyborów Miss Generation, które odbyły się w lutym zeszłego roku, jedna z uczestniczek została zgwałcona. Podał, że w sprawę jest zamieszany dziennikarz TVP Info. Nie wymienił jednak jego nazwiska (więcej na ten temat przeczytasz tutaj).
15.02.2021 | aktual.: 15.02.2021 19:03
W tym samym czasie niespodziewanie głos w sprawie zabrał Jarosław Jakimowicz, który wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że nie ma nic wspólnego ze wspomnianymi wydarzeniami. Materiały, które krążą w sieci, w jego ocenie mają go wyeliminować z życia publicznego:
Opisywane zdarzenia przez Pana Piotra Krysiaka, a przekazane mu przez anonimową osobę w jego publikacji mijają się z prawdą. Podkreślam z całą stanowczością, że przedstawiona przez niego wersja wydarzeń w Hotelu Parisel Palac w Klimkach ewidentnie jest przekłamaniem, atakiem na moją osobę i ma na celu wyeliminowanie mnie z życia publicznego, w tym ze współpracy z Telewizją Polską, na co nadzieję wyraził sam autor kończąc swój post.
Uczestniczka Miss Generation, którą rzekomo skrzywdził Jakimowicz, przerwała milczenie
Sama zainteresowana bardzo długo nie komentowała tego zdarzenia. Uczestniczka Miss Generation 2020 wreszcie przerwała milczenie. Udzieliła wywiadu tygodnikowi Twoje imperium, gdzie przedstawia się jako Shoira. Chce zachować anonimowość. W wywiadzie zapewnia, że Jarosław Jakimowicz miał kłamać.
Modelka przekonuje, że nieprawdą jest, że zachowywała się jak paranoiczka. Nie chciała nikogo zabić, nikogo też nie popchnęła:
Twierdzi, że zachowywałam się jak paranoiczka, że na Dworcu Centralnym w Warszawie próbowałam popchnąć czy zabić choreografa. Nikogo nie popchnęłam ani nie chciałam zabić. On wymyśla te kłamstwa na podstawie tego, co usłyszał od ekipy Miss Generation.
Rzekoma ofiara Jakimowicza dodała, że nie miała pojęcia, że mężczyzna jest w Polsce osobą znaną. Dowiedziała się o tym dopiero w szpitalu. Policjanci, którzy prowadzili przesłuchanie, powiedzieli, że jest on aktorem:
Słyszałam, jak dziewczyny mówiły, że to najlepszy przyjaciel Pawła Majewskiego (szefa Miss Generation - przyp. red.). Dowiedziałam się dopiero w szpitalu, gdy lekarze pytali, co mi się stało. A policjanci podczas przesłuchania powiedzieli mi, że Jarosław Jakimowicz jest aktorem, a nie członkiem polskiej mafii. Wybuchnęli śmiechem, gdy pokazałam im jego zdjęcia.
Uczestniczka Miss Generation 2020 powiedziała, że robiła zdjęcia oprawcy, które pokaże w sądzie. Modelka dodała, że jest jej przykro, że bliscy Jakimowicza o tej sprawie dowiedzieli się z mediów. Podkreśliła, że chociaż nigdy nie użyła słowa "gwałt", to tak całe zajście określili to policjanci, którzy ją przesłuchiwali:
Nie chcę opisywać wszystkiego w szczegółach, jak to się działo między mną a nim. Jest mi już wystarczająco trudno rozmawiać z tobą na ten temat. Nigdy nie użyłam słowa gwałt. Ale w szpitalu byłam przesłuchiwana przez policjantów. To oni doszli do wniosku, że to historia molestowania seksualnego/gwałtu.
Shoira zdradziła też, że tego, co wydarzyło się w Łukowie, nie da się opisać w kilku zdaniach. Było to dla niej jednak bardzo smutne i upokarzające przeżycie. Niektóre fakty może przedstawić jedynie w sądzie:
Powiedz, jakbyś się czuła, gdyby on uprawiał z tobą seks, którego nie chciałaś lub nie byłaś na to gotowa? I jeszcze po tym, jak się ze mną "kochał", powiedział mi, że nie byłam dobra w łóżku. Zaniemówiłam, byłam w szoku.
Rzekoma ofiara Jarosława Jakimowicza ujawniła, że chociaż dziennikarz odcina się od tych zdarzeń, nie będzie w stanie okłamać sam siebie:
Przykro mi słyszeć te wszystkie jego brutalne i kłamliwe oświadczenia. Poza wszystkim on wiedział, że zamknęli mnie w szpitalu psychiatrycznym. Wie o wszystkim, wie, jakie błędy popełnił, gdy byłam w jego pokoju tamtej nocy. I rozumiem, że próbuje teraz zaprzeczać, bo wychodzi na jaw cała prawda. Wiem, że będzie zaprzeczał wielu moim faktom i wymyślał kłamstwa na mój temat, ale nigdy nie będzie w stanie okłamać sam siebie! Bo w głębi duszy bardzo dobrze wie, co zrobił źle. Sprawił, że mu zaufałam, wykorzystał mnie, zaspokoił swoje seksualne żądze, a potem go nie obchodziłam, po prostu zostawił mnie w psychiatryku.
Shoira na zakończenie podkreśliła, że chociaż dziennikarz zdradził swoją żonę, ona także czuje się zdradzona.
