"Z taką RUINĄ się nie spotkałem". Ten widok wstrząsnął ekipą "Naszego nowego domu". W takich warunkach mieszkała rodzina

Program "Nasz nowy dom" to niezwykle popularne i poruszające widowisko, w którym ekipa remontowa pod przewodnictwem Elżbiety Romanowskiej pomaga potrzebującym rodzinom w Polsce. W każdym odcinku prezentowane są dramatyczne historie osób, które z różnych powodów znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Kamera rejestruje ich codzienne zmagania oraz transformację ich mieszkań, która często okazuje się być początkiem nowego, lepszego życia. Prace remontowe są często wykonywane w ekstremalnie krótkim czasie, co dodaje programowi dynamiki i napięcia.

ZOBACZ TEŻ: Tego widzowie "Nasz nowy dom" się nie spodziewali. Przed kamerę wyszła znana w całym kraju gwiazda

Bohaterem ostatniego odcinka wyemitowanego na Polsacie był Harnam, pochodzący z Indii samotny ojciec, który samodzielnie wychowuje dwójkę córek. Żona mężczyzny zmarła kilka miesięcy przed remontem, po tym gdy wykryto u niej raka. Razem ze swoimi pociechami mieszkał w przerażających warunkach, z tego też powodu Ela Romanowska i cała ekipa postanowili zrobić remont totalny.

Zanim się jednak do tego zabrali, musieli skonfrontować się z prawdziwym wyzwaniem, jednym z największych, których podjęto się w programie do tej pory. Zespół remontowy programu stanął jak wryty po tym, gdy zobaczył należący do Harnama dom. Budynek był doprawdy w fatalnym stanie i sprawiał wrażenie, jakby nikt tam nie mieszkał. "Z taką ruiną się jeszcze nie spotkałem", można było usłyszeć.

Oczywiście, żadne wyzwanie nie jest straszne ekipie "Naszego nowego domu". Dzięki zaangażowaniu i wspólnej pracy udało się zapewnić nowe, nieporównywalnie wręcz lepsze miejsce do życia dla bohatera odcinka i jego córek.

W międzyczasie te miały niezłą atrakcję w postaci spotkania z Julią Żugaj, którą oglądać można od jakiegoś czasu w "Tańcu z Gwiazdami". Influencerka spotkała się z dziewczynkami i ucięła z nimi krótką pogawędkę.

ZOBACZ TEŻ: Wpadka w programie "Nasz Nowy Dom". Wielka draka przez błąd pracowników: "Nie odpuszczę"