Wzburzona Dorota Wellman siarczyście klnie na wizji!

Czy pani doktor wie, co mnie najbardziej denerwuje na wizytach lekarskich? Że mi doktor mówi, że k…a mam żyć bez stresu. To mnie tak wyprowadza z równowagi, bo to jest tak jak mówienie "rób sobie codziennie lewatywę". Jak można w ogóle mówić człowiekowi coś takiego, czego się we współczesnym świecie nie da zrobić? Bo wszystko wkurza, bo tyle jest stresu - stres może być w pracy, stres bo dziecko choruje, bo ludzie nie mają pieniędzy i są biedni, z różnych powodów. I lekarz ci mówi "żyj bez stresu". No szlag k..wa trafia człowieka! - powiedziała wyprowadzona z równowagi dziennikarka.

Ja bym chciała, żeby się nikt do mojej macicy nie wtrącał. Nikt, k…a, nikt! Nawet lekarz, nawet polityk, to ja, JA decyduję, jak to ma być. Spadać od mojej macicy!