24‑letnia Wiktoria Gąsiewska mierzy się z poważnym wyzwaniem: "Nie są to tanie rzeczy" [WIDEO]

Na pewno będą u mnie kolorowe śmietniki, w których będę segregowała śmieci. Jeżeli coś mi wpadnie do głowy, co mogłabym jeszcze robić, aby wspierać naszą ziemię, to na pewno to zastosuje. Jestem bardzo otwarta. Jestem młodym człowiekiem, ale chciałabym dać z siebie jak najwięcej tej naszej planecie, żeby żyło nam się lepiej – ujawniła.

Największą radość sprawia mi wybór tych wszystkich pięknych rzeczy, które ozdobią moje mieszkanie, chociaż nie chciałabym przepychu. Chciałabym, aby było minimalistycznie i aby były tam rzeczy, które rzeczywiście są mi potrzebne. Na pewno przenosząc się z domu rodzinnego do swojego mieszkania, posegreguję ciuchy. Zrobię selekcję, czego nie będę nosić, oddam ubrania innym, aby dostały drugie życie, a do siebie przeniosę tylko te, które rzeczywiście będę nosić. Myślę, że taki rytuał będę miała co roku, aby ktoś te ubrania spożytkował, a nie, żeby leżały upchane w szafie – odpowiedziała.

Ogromny trud sprawia mi znalezienie czasu na dopięcie wszystkich rzeczy pt. ogród, bo muszę go jeszcze zaaranżować, pojechanie na wszystkie spotkania, rozmowa o tym, jak to ma wyglądać, pojechanie do sklepu i wybór płytek i wszystkich rzeczy, które mają być gotowe na już. Moje mieszkanie jest właściwie skończone. Mam zrobione podłogi, ściany już są malowane. Małymi krokami idziemy do przodu i mam nadzieję, że pod koniec tego roku mam nadzieję, że już to mieszkanie będzie wykończone – wyjaśniła.

Orientowałam się wcześniej, jak to wygląda na rynku. Nie są to tanie rzeczy – zaczęła.  Ale żeby zrobić dobrą, drewnianą podłogę, trzeba wydać trochę pieniędzy. To nam się odpłaci w późniejszym użytkowaniu. Ci, co mają drogą podłogę wiedzą, a ci, co mają trochę tańszą, też wiedzą, że czasem droższe rzeczy bardziej się opłacają. Raczej mnie nic nie zaskoczyło.

Jeszcze teraz jestem przed stolarką, więc wszystkie rzeczy typu kuchnia, garderoba będą się robiły. Może w następnym wywiadzie powiem, że coś mnie zaskoczyło, ale na razie jest wszystko w porządku – wytłumaczyła Karolinie.