Wersow już nie ma swoich długich loków. Co na to Friz? Musiał się tłumaczyć ze swojej oceny

Fantastycznie. Powiem Ci, że odkąd jestem mamą, to nabrałam dużej pewności siebie. I wielokrotnie wspominałam o tym, że nabrałam kobiecości, że czuję się wyjątkowo. I zdałam sobie sprawę, że w ogóle długość włosów o tym nie świadczy, ani ubiór o tym nie świadczy. Że czasami po prostu chodzi o to, żeby eksperymentować z sobą i bawić się tym. Więc tak też zdecydowałam się zrobić – wyznała Sowa dziennikarce Świata Gwiazd.

Wszystko tak naprawdę wyjaśni się, jeżeli obejrzysz mój najnowszy singiel „Nie wypada”. On mówi o tym, że często jest nam narzucane, jak mamy wyglądać, jak mamy się zachowywać, z kim możemy się spotykać. Jest narzucane, kogo mamy kochać. Ja nie chcę sobie nigdy narzucać takich barier i nie chciałabym, żeby ktoś mógł na mnie wpływać. Czuję, że ta piosenka wiele zmieni i chciałabym dawać taki przekaz, żeby nie zważać na to, co myślą o nas inni, tylko po prostu skupić się na sobie i na nas samych i o decydowaniu o tym, czy my dobrze czujemy się w naszej skórze – wyznała.

Powiem tak, te krótkie włosy są na pewno, na pewno… oryginalne. Mogę to powiedzieć z czystym sumieniem. Jak Wera miała takie włosy dotąd [do ramion – przyp. red.], to były piękne. Powiem szczerze, te mi się troszkę mniej podobają. Totalnie szczerze powiem – ocenił Friz, który wielokrotnie przyznawał, że uwielbia długie włosy narzeczonej.

Tu nie chodzi czasami o wygląd, tylko to jest część naszej pracy, wizerunek. Więc ja troszkę inaczej to traktuję. Dlatego bardzo mi się podoba, bo to jest po prostu coś oryginalnego, tak jak powiedziałem. I to myślę, że jest ważniejsze od samego aspektu wizualnego, bo po prostu to może dodać Werce pewności siebie w jej działaniach. A wiem, że to jest dla niej ważne i się z tego powodu bardzo, bardzo cieszę - oznajmił.